Dobra sytuacja w amerykańskiej gospodarce. W Polsce dalej deflacja.
Po raporcie ADP
177 tys. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym poza rolnictwem – taką informację za sierpień przekazała firma Automatic Data Processing dziś o 14:15. Prognozowano 175 tys., więc wynik był minimalnie lepszy od przewidywań. Te zresztą trudno traktować po publikacji jako wiarygodne, albowiem podwyższono odczyt lipcowy – ze 179 tys. do 194 tys.
W piątek poznamy payrollsy, czyli oficjalne dane na temat zmiany zatrudnienia i stopy bezrobocia, a także płacy godzinowej. Te będą kluczowe dla dalszych losów eurodolara – przynajmniej w perspektywie mniej niż miesiąca, bo oto za trzy tygodnie (20 – 21 września) mamy zebranie FOMC.
A co dziś działo się na wykresie? Zasadniczy kierunek chyba się nie zmienił – dalej to dolar zdaje się być silniejszą stroną zmagań, zwłaszcza w porównaniu z połową sierpnia. Obecnie mamy 1,1155 – maksima dzienne były nieznacznie wyżej (1,1165), a minima wypadły przy 1,1125. Wykres w zasadzie poszedł w górę po ADP, tak więc rynek mógł odebrać wyniki jako relatywnie słabe – co mogło wynikać z przeświadczenia, że prognozy, biorąc pod uwagę korektę danych lipcowych, powinny być wyższe. Z drugiej strony, zawsze można też rzec, że po prostu pula na lipiec i sierpień została w większym stopniu zrealizowana w lipcu.
Co z innymi danymi? Lipcowa sprzedaż detaliczna w Niemczec spadła o 1,5 proc. r/r, a m/m wzrosła o 1,7 proc. Jednocześnie wyniki czerwcowe obniżono wyraźnie – np. z 2,7 proc. r/r do 2,3 proc. r/r. Nowe odczyty były słabe, ale teraz na eurodolarze liczą się głównie Stany. Podano dziś np. indeks Chicago PMI – przy prognozie 54 pkt wynik faktyczny to 51,5 pkt (miesiąc wcześniej 55,8 pkt). Było to zatem osłabienie.
Co ze złotym?
Odczyty inflacji CPI za sierpień to -0,2 proc. m/m oraz -0,8 proc., jeśli chodzi o nasz kraj. To wstępne wyniki. Były w każdym razie mniej deflacyjne niż prognozy, które opiewały na -0,3 proc. m/m oraz -0,9 proc. r/r.
EUR/PLN jest już przy 4,3620. W ostatnich godzinach złoty tu stracił, być może w związku ze wzrostem wartości euro na głównej parze. Cóż, taka jest specyfika EUR/PLN – że szkodzić i pomagać mogą tu zarówno wzrost, jak i spadek eurodolara, zależnie od jego przyczyn. Generalnie jednak perspektywa jest na razie przeciw złotemu na wszystkich parach. Na USD/PLN mamy 3,91, na GBP/PLN 5,1330.
Szkodzą nam zarówno perspektywy amerykańskie (wizja wyższych stóp procentowych), jak i obawy o to, że agencja Moody's 9 września obniży rating dla Polski. Mamy więc dwa istotne punkty czasowe – 9 i 21 września.