Problem silnego dolara

Silny dolar stanowi nie lada problem dla amerykańskiej gospodarki.

Coraz częściej mówi się o ważnych powodach gwałtownego spowolnienia w gospodarce USA w ciągu ostatnich sześciu miesięcy: pogodzie, strajku portowym, ostrożności konsumentów, załamania inwestycji, a nawet czymś, co nazywa się "rezydualną sezonowością" w statystykach mierzących produkt krajowy brutto.
Powodem do zmartwienie jest gwałtowny spadek tempa wzrostu PKB z 5% ubiegłego roku do 0,7% tej zimy.
Gdy dolar staje się silny, towary i usługi w USA stają się droższe, a import z zagranicznych źródeł tanieje. Producenci tracą konkurencyjność. Spadają zyski dla akcjonariuszy, płace pracowników i miliony innych firm amerykańskich, które są uzależnione od sprzedaży.
Gospodarka zwalnia a ludzie tracą pracę. Wzrost liczby miejsc pracy w produkcji, na przykład, jest tylko w połowie tak silny, jak było przed umocnieniem dolara latem ubiegłego roku. W maju tego roku zaledwie powstało zaledwie 7000 miejsc pracy w sektorze produkcyjnym. W maju wzrosła stopa bezrobocia o 0,1 punktu procentowego.
W ciągu ostatniego roku dolar umocnił się o około 18% w stosunku do walut partnerów handlowych. To wystarczy, aby zabrać pełny punkt procentowy PKB.
Aprecjacja dolara zaczęła się latem ubiegłego roku. Eksport spadł po raz pierwszy od czasów wielkiego kryzysu. Nie zapominajmy, że słaby wzrost gospodarczy na świecie również zmniejszył popyt na amerykański eksport w tym samym czasie. Tymczasem import gwałtownie rośnie, mimo zatorów spowodowanych strajkiem w portach. W ciągu ostatnich dwóch kwartałów handel zagraniczny miał silny negatywny wpływ na wzrost PKB w USA.
W pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku deficyt handlowy zabrał 1,9 punktu procentowego PKB, wobec 1 punktu procentowego w czwartym kwartale 2014 roku. To największy w dwóch kwartałach spadek w handlu USA od azjatyckiego kryzysu finansowego z 1998 roku i drugi co do wielkości spadek od 1980 roku, kiedy to silny dolar napędzał główne kraje uprzemysłowione.
Mniej więcej połowa spadku eksportu może być skutkiem silnego dolara - twierdzi Patrick Newport, ekonomista IHS Global Insight.
Wpływ silnego dolara nie tylko bezsensowne akademickie gadanie. Amerykańskie firmy, duże i małe, skarżą się dolara w kwartalnych sprawozdaniach. Ostatnia Beżowa Księga (Beige Book) była pełna komentarzy przedsiębiorców o tym, jak dolar przyczynił się do zmniejszenia ich sprzedaży. Potwierdzają to menedżerowie sprzedaży podczas ankiety ISM.
W teorii, silny dolar powinien przyczyniać się do obniżania cen, co jest dobrodziejstwem dla konsumentów i przedsiębiorstw, które nie są narażone na bezpośrednią zagraniczną konkurencję. Ale korzyści z deflacji i silniejszego dolara nie wydają się oczywiste dla gospodarki. Konsumenci, na przykład, wolą odkładać pieniądze zarobione podczas dobrej koniunktury.
Członkowie Rezerwy Federalnej również dostrzegli problem dolara. Zwykle powstrzymywali się od mówienia o nim, co jest dziwną tradycją, uważając, że tylko Skarb Państwa może wypowiadać się na temat wartości waluty.
W marcu szefowa Fed, Janet Yellen powiedziała, że "silny dolar" był jednym z powodów osłabienia eksportu.
Podczas posiedzenia w kwietniu niektórzy członkowie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku Fed obawiali się, że "skutki tłumienia" z silniejszego dolara "mogą być większe i bardziej trwałe, niż wcześniej przewidywano."
Silny dolar komplikuje sprawy Fed. Wyższe stopy procentowe prawdopodobnie wzmocnią dolara. W podtekście prognozy Fed do podwyżki stóp w tym roku jest prognoza, że gospodarka będzie pokonać drag dolara, co wywiera na nim.

Problem silnego dolara

Silny dolar stanowi nie lada problem dla amerykańskiej gospodarki.

Coraz częściej mówi się o ważnych powodach gwałtownego spowolnienia w gospodarce USA w ciągu ostatnich sześciu miesięcy: pogodzie, strajku portowym, ostrożność konsumentów, załamanie inwestycji, a nawet coś, co nazywa "rezydualną sezonowością" w statystykach mierzących produkt krajowy brutto.

Odnotowano gwałtowny spadek tempa wzrostu PKB w USA z 5% ubiegłego roku do 0,7% tej zimy.
Gdy dolar staje się silny, towary i usługi w USA stają się droższe, a import z zagranicznych źródeł tanieje.
Producenci tracą konkurencyjność. Spadają zyski dla akcjonariuszy, płace pracowników i miliony innych firm amerykańskich, które są uzależnione od sprzedaży.
Gospodarka zwalnia a ludzie tracą pracę.
Wzrost liczby miejsc pracy w produkcji, na przykład, jest tylko w połowie tak silny, jak było przed umocnieniem dolara latem ubiegłego roku. W maju tego roku zaledwie powstało zaledwie 7000 miejsc pracy w sektorze produkcyjnym. W maju wzrosła stopa bezrobocia o 0,1 punktu procentowego.
W ciągu ostatniego roku dolar umocnił się o około 18% w stosunku do walut partnerów handlowych.
To wystarczy, aby zabrać pełny punkt procentowy PKB.

Aprecjacja dolara zaczęła się latem ubiegłego roku. Eksport spadł po raz pierwszy od czasów wielkiego kryzysu. Nie zapominajmy, że słaby wzrost gospodarczy na świecie również zmniejszył popyt na amerykański eksport w tym samym czasie. Tymczasem import gwałtownie rośnie, mimo zatorów spowodowanych strajkiem w portach. W ciągu ostatnich dwóch kwartałów handel zagraniczny miał silny negatywny wpływ na wzrost PKB w USA.
W pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku deficyt handlowy zabrał 1,9 punktu procentowego PKB, wobec 1 punktu procentowego w czwartym kwartale 2014 roku.
To największy w dwóch kwartałach spadek w handlu od azjatyckiego kryzysu finansowego z 1998 roku i drugi co do wielkości spadek od 1980 roku, kiedy to silny dolar napędzał główne kraje uprzemysłowione.

Mniej więcej połowa spadku eksportu może być skutkiem silnego dolara - twierdzi Patrick Newport, ekonomista IHS Global Insight.
Wpływ silnego dolara nie tylko bezsensowne akademickie gadanie.
Amerykańskie firmy, duże i małe, skarżą się dolara w kwartalnych sprawozdaniach. Ostatnia Beżowa Księga (Beige Book) była pełna komentarzy przedsiębiorców o tym, jak dolar przyczynił się do zmniejszenia ich sprzedaży. Potwierdzają to menedżerowie sprzedaży podczas ankiety ISM.
W teorii, silny dolar powinien przyczyniać się do obniżania cen, co jest dobrodziejstwem dla konsumentów i przedsiębiorstw, które nie są narażone na bezpośrednią zagraniczną konkurencję. Ale korzyści z deflacji i silniejszego dolara nie wydają się oczywiste dla gospodarki. Konsumenci, na przykład, wolą odkładać pieniądze zarobione podczas dobrej koniunktury.
Członkowie Rezerwy Federalnej również dostrzegli problem dolara.
Zwykle powstrzymywali się od mówienia o nim, co jest dziwną tradycją, uważając, że tylko Skarb Państwa może wypowiadać się na temat wartości waluty.
W marcu szefowa Fed, Janet Yellen powiedziała, że "silny dolar" był jednym z powodów osłabienia eksportu.
Podczas posiedzenia w kwietniu niektórzy członkowie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku Fed obawiali się, że "skutki tłumienia" z silniejszego dolara "mogą być większe i bardziej trwałe, niż wcześniej przewidywano."
Silny dolar komplikuje sprawy Fed.
Wyższe stopy procentowe prawdopodobnie wzmocnią dolara. W podtekście prognozy Fed do podwyżki stóp w tym roku jest prognoza, że ​​gospodarka będzie pokonać drag dolara, co wywiera na nim.