Terroryzm a gospodarka

Głównym celem zamachów terrorystycznych jest wywarcie wpływu politycznego na rządy państw w celu osiągnięcia celów, istotnych z własnego punktu widzenia. 

Efekt przez krew

Zwielokrotniony efekt działania uzyskują poprzez wpływ psychologiczny na społeczeństwa świata oraz rządy krajów. Dlatego też za cel do zabijania wybierają osoby niewinne i bezbronne, także dzieci. W swych działaniach terroryści są nieobliczalni, stosując najbardziej drastyczne metody w celu wywołania, jak najbardziej spektakularnych efektów, niejednokrotnie bardzo tragicznych.
Bezprecedensowy atak terrorystów, dokonany 11 września 2001 roku na Stany Zjednoczone był szokiem dla całego świata. Było to wydarzenie mające wpływ na gospodarkę Stanów Zjednoczonych i całego świata a także zmieniło poczucie bezpieczeństwa. W straszliwych okolicznościach zginęło 3 tysiące niewinnych ludzi. Al-Kaida zorganizowała największy zamach terrorystyczny w historii ludzkości. Po raz pierwszy od Pearl Harbour Stany Zjednoczone zostały zaatakowane bezpośrednio na swym terytorium. Terroryści zaskoczyli nie tylko Amerykę, ale także cały świat. Zdano sobie wówczas sprawę, że we współczesnym świecie nie ma bezpiecznej oazy a systemy obronne o ogromnych mocach rażenia stają się bezużyteczne wobec nowych zagrożeń. Terroryści doskonale wykorzystali wynalazki i osiągnięcia technologiczne Zachodu, aby wymierzyć w niego swoje jarzmo.

Bezpośrednie skutki "11 Września"

Konsekwencje zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 roku były ogromne dla Stanów Zjednoczonych, które musiały dokonać wielu zmian i działań dla zapobieżenia w przyszłości tego rodzaju tragediom. Był to przede wszystkim wielki szok dla narodu i gospodarki. Miało to również wymierny wpływ na rozwój sytuacji gospodarczej na świecie. Nastąpiło pogorszenie wskaźników makroekonomicznych oraz nastrojów konsumenckich. Po raz pierwszy w historii przez kilka dni nie pracowały amerykańskie giełdy. Wówczas podstawowy indeks giełdy nowojorskiej Dow Jones spadł o 7 proc. Straty materialne, poniesione w Nowym Jorku, oszacowano na kwotę 100 mld dolarów. Strata potencjału produkcyjnego USA była znikoma i wyniosła 0,06 proc. Należy przypomnieć, że w 2001 roku gospodarka światowa przeżywała recesję, spowodowaną przede wszystkim pęknięciem bańki internetowej, to jest spadkami wywindowanych kursów akcji spółek z sektora nowoczesnych technologii informatycznych. Tragedia z 11 września dodatkowo pogłębiła dekoniunkturę, szczególnie w USA - kilka branż odczuło szczególnie dotkliwie skutki owych zdarzeń. Po nałożeniu się obydwu negatywnych czynników Stany Zjednoczone odnotowały w 2001 roku rekordowo niski wzrost gospodarczy na poziomie 0,8 proc. Według szacunków IMF oraz OECD, ataki terrorystyczne przyczyniły się do spadku amerykańskiego PKB o 0,3 proc.
Seria obniżek stóp procentowych w USA przeprowadzonych przez FED do najniższego od 50 lat poziomu 1 proc. przyczyniła się w kolejnych latach do wzrostu PKB, który osiągnął pierwszy szczyt w 2004 roku (4,2 proc.). Prognozy analityków mówią o 3 procentowym wzroście w bieżącym roku. Jak widać, zamachy te nie miały trwałego wpływu na gospodarkę państwa amerykańskiego, chociaż kilka branż odczuło ich skutki bardzo dotkliwie. Należą do nich amerykańskie linie lotnicze, firmy turystyczne oraz ubezpieczyciele. Skutki wypłat wysokich sum ubezpieczeń zostały przeniesione na ubezpieczających. Stracili także brokerzy i giełdy funkcjonujące na Wall Street.  Dramat  z 11 września nie miał jednak znaczącego przełożenia na notowania akcji giełdach papierów wartościowych ani rynek złota, które podrożało w nastepnym dniu o kilka procent. Problemy przyszły w następnych miesiącach i nie zawsze miały genezę we wrześniowych wydarzeniach. Pogorszyły się wskaźniki koniunktury i nastrojów w Stanach Zjednoczonych i na świecie, które również wcześniej nie były najlepsze.

Koszty walki z terroryzmem

Następne lata pokazały, że koszty podjętej walki z ogólnoświatowym terroryzmem dla całej gospodarki amerykańskiej są ogromne. W efekcie owych tragicznych wydarzeń nastąpiła zmiana w strukturze przychodów i wydatków Stanów Zjednoczonych. W 2001 roku odnotowano jeszcze nadwyżkę budżetową w kwocie 128 mld USD, jednak rok następny zamknął się deficytem 158 mld, a w 2005 roku wyniósł on już 347 mld USD. Deficyt budżetowy ma bezpośredni wpływ na wzrost zadłużenia państwa. Na koniec września 2001 roku dług publiczny Stanów Zjednoczonych wynosił 5,1 bln dolarów, w chwili pisania tego artykułu National Debt Clock pokazuje stan długu USA bliski 11,8 bln dolarów, a kraj jest pogrążony w recesji. Kluczowy wpływ na wzrost deficytu miały wydatki związane z wojnami przeciwko państwom rzekomo sprzyjającym terroryzmowi, jak Afganistan i Irak, a także budowa systemu bezpieczeństwa wewnętrznego. Administracja Busha nie szczędziły pieniędzy na walkę z zagrożeniem terrorystycznym na swoim terytorium i całym świecie. W wielu przypadkach urojonym. Posunięto się do drastycznego ograniczenia swobód demokratycznych oraz łamania praw człowieka u siebie i w innych krajach. Stanowi to jednak poważne obciążenie finansowe i moralne dla społeczeństwa amerykańskiego. Kwota wydatków na wojnę w Iraku i Afganistanie poniesiona przez Stany Zjednoczone zbliża się do biliona. Strat w ludziach nie da się wycenić. Czy nowy prezydent  USA wyciągnie z tej sytuacji wnioski, czy pozostanie marionetką w rękach wielkiego kapitału, żyjącego dostatnio z wojen?
Terroryzm jest już problemem całego świata, bez względu czy jest to państwo Zachodu czy islamskie. Niestety problem istnieje i niebezpiecznie ewoluuje, a winę ponoszą za taki stan rzeczy obie strony. Koszty walki z terroryzmem będziemy ponosić w dalszym ciągu i obecnie nikt na świecie nie jest w stanie znaleźć rozwiązania tego problemu.

Świat we krwi

Tragiczne skutki i koszty międzynarodowego terroryzmu ponoszą już kraje na wszystkich kontynentach. Siódmego lipca 2005 roku brytyjska stolica przeżywa serię zbrodniczych zamachów. Podobnie jak w USA, również w tym przypadku gospodarka odczuła skutki tych wydarzeń - zareagowały natychmiast rynki finansowe i towarowe. Złoto drożało z minuty na minutę, kursy akcji, szczególnie linii lotniczych, firm turystycznych i ubezpieczeniowych zaczęły gwałtownie spadać. Osłabieniu uległ również funt brytyjski, chociaż nikt nie zdawał sobie jeszcze sprawy z rozmiaru szkód. Szczególnie wrażliwy na takie incydenty jest kapitał spekulacyjny. Gospodarka brytyjska należy do najsilniejszych w świecie, stąd po kilku dniach sytuacja zaczęła się stabilizować.

W przypadku zamachów w Madrycie terroryści działali w celu wymuszenia wycofania wojsk hiszpańskich z Iraku. Cel został osiągnięty i rząd Hiszpanii kierując się rozsądkiem i poczuciem odpowiedzialności za los swego narodu w krótkim czasie wycofał swój kontyngent. Nie poniósł przy tym uszczerbku w opinii światowej a przyczynił się do poprawy bezpieczeństwa swych obywateli. Negatywny wpływ ataku na gospodarkę Hiszpanii, opartej w znacznej mierze na sektorze turystycznym był widoczny. Po roku wszystko powróciło do normy i kraj doskonale się rozwija, przyciągając z każdym rokiem coraz więcej turystów. Problemem w tym słonecznym kraju są zamachy dokonywane przez Basków. W tym roku zagrożone były bazy turystyczne na Majorce.
Azja, rok 2002 - indonezyjscy terroryści islamscy dokonują masowego mordu na turystach odpoczywających na  bajecznej wyspie Bali. Skutki dla gospodarki tego regionu były dotkliwe. Podstawą dochodów wyspy są wpływy z turystyki a ta otrzymała najsilniejszy cios. Promocja tego rajskiego miejsca legła na pewien czas w gruzach. W tym przypadku leczenie ran było trudniejsze, niż w krajach z wieloma rozwiniętymi sektorami gospodarki.
Terroryści nie oszczędzają również krajów typowo islamskich. Przykładem były zamachy w kurortach w Egipcie czy Turcji. Turystyka jest motorem tamtejszych gospodarek, stąd straty mogą być ogromne. W Iraku celem ataku terrorystów są wojska koalicji a także ropociągi, co ma wpływ na cenę ropy naftowej. Wzrosty ceny ropy oddziałują na gospodarkę świata, która jest oparta na tym surowcu.
W ubiegłym roku krew niewinnych ludzi popłynęła w Bombaju. Zamachowcy zabijali ludzi bez względu na ich narodowość, aby osiągnąć swój cel polityczny.
Terroryzm te nie tylko dzieło ekstremistów islamskich. Walkę terrorystyczną prowadzą przedstawiciele różnych narodów i wyznań. Współczesny terroryzm to także narzędzie walki o niepodległość. Przykładów dostarczają nam doniesienia o sytuacji z Izraela. Licznych zamachów dokonywała również IRA, bojownicy czeczeńscy czy separatystyczne organizacje baskijskie. Walczące ugrupowania starają się osiągnąć określone cele polityczne: niepodległość, autonomię lub usunięcie obcych wojsk ze swego terytorium. W każdym z tych przypadków działania terrorystów wywoływały określone skutki ekonomiczne w zaatakowanych krajach.

Sprawa Polska w Iraku

W Polsce również ponosimy koszty walki z międzynarodowym terroryzmem, zważywszy na naszą bezsensowną misję wojskową w Iraku i Afganistanie. Koszt pobytu żołnierzy i sprzętu w Afganistanie finansuje polski podatnik, zadając sobie słuszne pytanie o nasz interes w odległych o tysiące kilometrów krajach. Niestety decydenci, nie stoją jak niegdyś w pierwszym szeregu armii, lecz tchórzliwie chowają się za biurkami a ich urzędy otaczają ochroniarze. Podróżujący warszawskim metrem widzą na co dzień liczne patrole policji i ochrony metra, co wymaga dodatkowych nakładów z budżetu miasta i państwa. Urzędy, biurowce, przedsiębiorstwa posiadają drogie systemy monitorujące oraz wzmocnioną personalnie ochronę. Organizacja imprez masowych bywała w poprzednich latach ograniczona, bądź stosowano dodatkowe zabezpieczenia. Wszystko to rodzi koszty dla budżetu państwa, jednostek samorządowych lub przedsiębiorstw. Polscy politycy podejmujący naganne decyzje o uczestnictwie Polski w zagranicznych misjach wojskowych argumentowali to koniecznością współuczestniczenia w walce ze światowym terroryzmem. To obnaża ich bezmyślność, brak odpowiedzialności za naród oraz brak rozeznania w realiach politycznych. Lecz politykiem zostaje się z awansu - nie za wiedzę, kompetencje czy wysokie morale. Takie cechy nie znajdują poklasku wyborców w naszym kraju.
W efekcie owych działań rzekomej walki z terroryzmem ściągnięto znaczne zagrożenie, niebezpieczne dla życia obywateli naszego kraju. Aby mu zapobiegać rząd musi przeznaczać coraz większe kwoty na odpowiednie służby, zabezpieczenia, monitoring.

Straty w wielu dziedzinach

Może się wydawać, że terroryzm nie wywołuje większej szkody w gospodarce świata, gdyż wartość strat materialnych w stosunku do majątku narodowego jest stosunkowo niska. Jednak życie pokazuje, że skutki działań terrorystycznych mają szersze znaczenie. W pierwszej kolejności mogą następować zmiany w zakresie alokacji kapitału między różnymi krajami. Niepokój wywołany terroryzmem może przyczyniać się do dużych przemieszczeń kapitału pomiędzy regionami świata i poszczególnymi krajami, których gospodarki są otwarte. Inwestorzy będą dokonywać dywersyfikacji inwestycji między wiele krajów tak, aby zmniejszyć ryzyko poniesienia dużych strat w jednym miejscu. Terroryzm może powodować obniżenie stopy zwrotu z inwestycji, np. w sektorze turystyki, ubezpieczeń czy w transporcie. Wyższy poziom ryzyka implikuje niższy poziom inwestycji zagranicznych.
Podsumowując, należy stwierdzić, że terroryzm oddziałuje na różne sfery życia kraju i społeczeństwa a jego skutki to: (i) straty w ludziach, głównie niewinnych (ii) pogorszenie wskaźników ekonomicznych w szczególności rentowności wielu dziedzin gospodarki a nawet zahamowanie tempa wzrostu gospodarczego (iii) pogorszenie nastrojów społeczeństwa i wzrost stopnia niepewności (iv) zwiększenie wydatków państwa na działania profilaktyczne.
Obecnie istnieje niebezpieczeństwo wykorzystania przez terrorystów nowych narzędzi i metod działania w tym broni masowego rażenia. Jej użycie mogłoby spowodować poważne perturbacje polityczne i chaos na świecie. W epoce globalnego kryzysu ekonomicznego byłaby to katastrofa dla współczesnej cywilizacji.
Niestety w dalszym ciągu istnieje zagrożenie eskalacją działań terrorystycznych, gdyż jest wiele nierozwiązanych problemów na świecie, a działania mocarstw niejednokrotnie nie sprzyjają osiągnięciu porozumienia. Czy wojna o cywilizację i ocalenie świata zostanie wygrana - będzie zależeć od dobrej woli wszystkich stron. Niestety działania naszych władz stawrzają zagrożenie ataku terrorystycznego na nasz kraj i to nie dlatego, że będziemy widoczni z powodu mistrzostw Europy lub przywództwa UE. O to aby dostrzegli nas terroryści zadbali nasi politycy wysyłając wmanewrowując nasz kraj w bezsensowna agresję wobec niewinnych narodów. Koszty tego ponosi polski podatnik, któremu zabiera się godziwe warunki życia, leczenia, nauki. Krew polskich żołnierzy pległych w dalekim Iraku czy Afganistanie a także Piotra Stańczyka, to bezposrednie skutki takiej postawy polskich władz. Na rozsądek i odpowiedzialność za losy innych nie można liczyć, gdyż politycy mają zapewnioną należytą ochronę.