Zmiany, jakie zachodzą we współczesnym świecie doprowadziły te tego, że szereg reguł dotyczących prowadzenia polityki monetarnej przestało się sprawdzać. Dziś świat stoi przed wyzwaniem budowy nowego ładu monetarnego, który byłby oparty na złocie.
Świat po kryzysie
Ryzyko polityki pieniężnej dotyczy zagrożeń, które mogą byc przyczyną destabilizacji systemu monetarnego. W USA system monetarny składa się z Rezerwy Federalnej współdziała z bankami komercyjnymi, zwiększając podaż dolara poprzez ustalanie rezerwy obowiązkowej i akcję kredytową. System monetarny USA wchodzi w interakcje z innymi gospodarkami i strefami walutowymi tworząc międzynarodowy system monetarny.
W obliczu zagrożenia zewnętrznego takie, jak ryzyko geopolityczne, systemowe lub makroekonomiczne, Rezerwa Federalna USA dokonuje zmiany polityki pieniężnej.
Gdy w roku 2008 wybuchł globalny kryzys finansowy banki centralne na całym świecie obawiały się, że międzynarodowy system walutowy upadnie. Podjęto więc skoordynowane działania mające na celu wprowadzanie zmian w zakresie polityki pieniężnej. Rezerwa Federalna, Bank Anglii, Europejski Bank Centralny i Bank Japonii zainicjowały politykę niskich stóp procentowych. Programy luzowania ilościowego spowodowały, że na rynku pojawiły się miliardy dolarów, funtów, euro i jenów bez pokrycia. Poprzez „psucie pieniądza" postanowiono ratować niewydolne systemy finansowe. Posiadacze depozytów byli de facto karani za przechowywanie pieniędzy w bankach, gdyż realne stopy procentowe znalazły się na poziomie zerowym, a nawet okazały się ujemne.
Ten ogromny przyrost podaży pieniądza wygenerował ryzyko inflacyjne. W takich sytuacjach rozsądnym rozwiązaniem jest ucieczka z oszczędnościami do złota. Tak też się stało – dynamicznie wzrosły zakupy inwestycyjne złota w postaci fizycznej oraz poprzez fundusze notowane na giełdach Exchange Traded Funds, „ETFs". Powstawały też inne wehikuły inwestycyjne oparte na tym kruszcu. Oznaczało to spadek zaufania do walut i zwrot ku aktywom od wieków uważnych za bezpieczną przystań. Krajobraz po kryzysie wyglądał żałośnie dla instrumentów finansowych i walut, natomiast górą było złoto. W efekcie pod wpływem silnego popytu cena tego kruszcu wzrosła od poziomu 800 dolarów za uncję w 2008 roku do 1920 dolarów w 2012 roku.
Nowe wyzwania
Złoto okazało się skutecznym zabezpieczeniem przed inflacją i przed dewaluacją walut narodowych. Historia pokazała, że gdy rośnie inflacja, to również rośnie cena złota. Dzięki temu inwestycja w złoto zachowuje siłę nabywczą. Zatem złoto jest aktywem, które pomaga chronić portfel przed ryzykiem walutowym.
Ryzyko monetarne odnosi się także do utraty zaufania do systemu monetarnego i obaw, czy istniejący system będzie w stanie funkcjonować bez globalnej rekonstrukcji. Wzrasta przekonanie, że era dolara, jako głównej międzynarodowej waluty rozliczeniowej dobiega końca, a w przyszłości międzynarodowy system walutowy będzie wyglądać inaczej.
W 2014 roku udział dolara amerykańskiego w transakcjach handlowych wyniósł 45% lecz rok wcześniej prym wiodło euro. Jednocześnie rośnie znaczenie chińskiego juana W ubiegłym roku jego udział w transakcjach handlowych wyniósł 2,2% wobec 0,6% rok wcześniej. To wprawdzie dalej niewiele lecz gospodarka chińska rozwija się dynamicznie a pogłębienie współpracy handlowej z Rosją przyczyni się do zwiększenia udziału juana w międzynarodowych rozliczeniach. Szefowie obu krajów uzgodnili też, że będą walczyć z dolarem wykorzystując w tym celu złoto.
Przeobrażenia, jakie dokonują się we współczesnym świecie doprowadziły do tego, że wiele zasad ekonomii nie sprawdza się. O konieczności gruntownych zmian mówi się coraz częściej, bowiem po kryzysie problemy nie zostały rozwiązane, tylko zapudrowane. Nie ma podstaw sądzić, że z bolesnej lekcji ostatnich lat decydenci i finansiści wyciągnęli wnioski. Potrzebny jest więc nowy ład finansowy na świecie, w tym w zakresie prowadzenia polityki monetarnej, oparty na zdrowych zasadach oraz bezpiecznych aktywach – czyli złocie.