Komentarz do rynku walutowego
Trochę wyżej na eurodolarze
Wczorajsze minima na EUR/USD to ok. 1,0820. Poziom ten wytrzymał na razie napór sprzedających euro, a co więcej pojawił się impuls fundamentalny, który stał się dodatkowym (poza realizacją zysków) pretekstem do powrotu ponad 1,09.
Oto bowiem rynki obiegła plotka o wypowiedzi bliżej nieokreślonego wysokiego urzędnika greckiego, który miał zapewnić, że depozyty Greków są bezpieczne, że władze dokonają reformy systemu emerytalnego, ale nie obniżając świadczeń, natomiast ogólnie Ateny i ich wierzyciele są blisko porozumienia.
To oczywiście tylko luźne sformułowania, ale jako pretekst do spekulacji – zawsze dobre. Grecy są zresztą w ciekawej sytuacji. Znamy to z historii różnych grup politycznych czy społecznych – z jednej strony dobrze jest przedstawiać się jako słabi i prześladowani, a z drugiej – chwilę później jako silni i pewni siebie, zależnie od potrzeby. Podobnie robią władze Grecji: czasami puszczają balon próbny sugerujący, że pieniędzy już nie ma, sytuacja jest ciężka i Zachód ma ostatnią chwilę, by ratować Helladę i siebie, później jednak kontrują to stwierdzeniami, że sytuacja nie jest taka zła, pożyczki zostaną spłacone, negocjacje są na dobrej drodze etc.
Tak czy inaczej, niejako w zgodzie z naszymi wczorajszymi założeniami, po obronie minimów doszło do korekty, sięgającej nawet 1,0920 – choć, jak widać, na razie nie ma siły na więcej. Kalendarium będzie zawierało dużo danych, ale mało takich, które wpłyną na eurodolara. Poznamy PKB Hiszpanii (o 9:00). Kraj ten nie jest już traktowany jako tak kryzysogenny jak trzy lata temu, ale zawsze warto wiedzieć, co tam się dzieje, bo temat może powrócić, tak jak powrócił z Grecją. O 11:00 czas na wskaźniki koniunktury gospodarczej ze Strefy Euro, o 14:30 na amerykańskie wnioski o zasiłek.
Euro, dolar i nasz orzeł
Taki mamy czas, że okolice wsparcia na 4,1220-30 (które były w ostatnich godzinach testowane) trzeba uznawać za (krótkoterminowo) relatywnie dobre do zakupu euro. W ramach naturalnej korekty i lekkiej poprawy sentymentu złoty zyskał, ale nie przekreśla to ogólnego trendu. Następne wsparcie lokujemy przy 4,1120-30, niżej mamy 4,10, zaś linia trendu, zaczętego ok. 21 kwietnia, biegnie teraz przy 4,0760 – i to też jest wsparcie.
Na USD/PLN wcale nie został przebity intensywny trend zwyżkowy, rozpoczęty 16 maja. Nachylenie jest nadal wysokie, ogólna tendencja się broni, mamy teraz 3,7840, aczkolwiek testowano już linię 3,78. Faktem jest, że jej przebicie może poprowadzić notowania do 3,7620-30 czy do 3,7350, ale taki ruch wcale nie został jeszcze przesądzony. Dziś pewne znaczenie może mieć odczyt o zasiłkach z USA. Pamiętajmy jednak, że jeśli będzie ich mało, jeśli wynik będzie dobry dla Stanów, to kolejny raz podbije to notowania dolara. Zupełnie realny jest ponowny test poziomów rzędu 3,82 na USD/PLN.
Tomasz Witczak
FMC Management