Komentarz FMCM z 2.07.2015
Na froncie greckim
Jeroen Dijsselbloem, szef Eurogrupy, podał, że nie będzie dalszych rozmów z Grecją aż do referendum, które odbędzie się 5 lipca. Nie będą rozmawiać ani ministrowie finansów, ani przedstawiciele KE, MFW czy EBC. Najnowszy list premiera Ciprasa nie został skomentowany przez Dijssebloema, ale propozycje szefa greckiego rządu skrytykowała inna ważna postać, Wolfgang Schaeuble, minister finansów Niemiec.
Minister finansów Grecji Janis Warufakis powiedział, że Europa szantażuje grecki naród, oczekując głosowania na "tak" (za akceptacją żądań wierzycieli), natomiast Cipras namawia, by głosować na "nie".
Agencja Moody's obniżyła rating papierów dłużnych Grecji do poziomu śmieciowego, idąc oczywiście w ślad za Fitch i S&P. To też forma nacisku na Greków.
EUR/USD jest przy 1,1070. Czy ma dziś szansę przejść przez strefę wsparcia i dojść np. do 1,10? Całkiem możliwe – o ile amerykańskie dane z rynku pracy potwierdzą wczorajszą publikację ADP, tj. będą wysoko ponad prognozami. Wysoko, bo być może to, że w jakikolwiek sposób przebiją prognozy – jest już w cenach. W każdym razie wyniki faktyczne poznamy o 14:30, wraz z informacją o bezrobociu i o tygodniowej liczbie wniosków o zasiłek. O 16:00 dodatkowo poznamy też dane o zamówieniach w USA. Gdyby jednak informacje z USA nie były pozytywne i nie potwierdziły raportu ADP, to wówczas eurodolar mógłby trochę odbić, nie sądzimy jednak, by przebijał trwale okolice 1,1135 czy tym bardziej 1,1160.
Na złotówce
Patrząc na dołki z 18 maja, a następnie 18i i 22 czerwca, można na wykresie USD/PLN poprowadzić już linię trendu wzrostowego, a także drugą linię, od 22 czerwca (na wykresie 1h). Ta druga byłaby potwierdzona 29 i 30 czerwca. Na razie jesteśmy przy 3,7860, wczorajsze szczyty były grosz wyżej i nadal są w zasięgu, jeśli rynek pracy USA wypadnie pozytywnie – co pośrednio powinno osłabić PLN. Wyżej mamy maksima bliskie poziomowi 3,82 – też realne, choć ich przebicie będzie może dość trudne.
Na EUR/PLN stagnacja, mamy 4,1890. Osłabiany od dłuższego czasu złoty nie ma powodu, by dalej tracić na wartości, skoro sytuacja z Grecją to też od paru dni stan zawieszenia, zaś para nie jest tak bardzo wrażliwa na wahania EUR/USD i dane z Ameryki jak USD/PLN. Owszem, tragiczne informacje z Aten mogą spowodować wybicie notowań ponad 4,20 – ale zapewne musiałaby to być wiadomość przynajmniej o oficjalnym bankructwie, drachmie, wyjściu ze Strefy etc. Na razie natomiast to wszystko nie jest potwierdzone, czekamy przynajmniej do 5 lipca, a i później może się okazać, że Europa ustąpi, by nie dopuścić do prestiżowej klęski w postaci pęknięcia szwu na obrzeżach Eurolandu.
Tomasz Witczak
FMC Management