Euro2012 a gospodarka

Trwają rozgrywki w ramach piłkarskich mistrzostw Euro2012. Ze zmiennym powodzeniem grają reprezentacje krajów borykających się z gigantycznymi problemami ekonomicznymi.


Niektórzy mogą nawet zająć wysokie miejsca podczas finału w Kijowie. Niestety nie uleczy to schorowanych gospodarek. A dotychczasowe finansowe kroplówki nie wiele pomogły. Nasz pierwszy przeciwnik na boisku - Grecja otrzymała dotychczas pomoc w kwocie 240 mld euro. Irlandia dostała 85 mld, Portugalia 78 mld a hiszpańskie banki liczą na 100 mld euro. Czy nie można tego porównać do leczenia tyfusu cholerą? - Jeden dług rodzi drugi dług.
Dwie agencje ratingowe obniżyły rating Hiszpanii: Fitch, do poziomu Baa3 oraz Egan-Jones, nadając jej rating śmieciowy. Problemy, jakich doświadczają hiszpańskie banki to w dużej mierze pokłosie boomu budowlanego sprzed pięciu lat, kiedy udzielano kredytów budowlanych, bezkrytycznie ufając, że ceny nieruchomości będą zawsze rosnąć. Rentowność hiszpańskich obligacji sięgnęła w ubiegłym tygodniu 7 proc., jednak później sytuacja się uspokoiła i rentowność spadła do 6 proc. Lepiej wypadły już aukcje włoskiego długu.
Egan Jones obniżył też rating kredytowy Francji z poziomu A- do BBB+ z perspektywą negatywną. Z kolei Moody's obniżył rating 5 holenderskich banków, w tym ING i ABN Amro. Obniżono też rating cypryjskiego długu do poziomu śmieciowego, czyli do Ba3.
Gospodarka strefy euro ma się źle. W kwietniu odnotowano spadek produkcji przemysłowej o 0,8 proc. wobec marca oraz o 2,3 proc. w ciągu 12 miesięcy. Inflacja konsumencka w strefie euro wyniosła w maju 2,4 proc.
Szybkimi krokami zbliżają się wybory w Grecji. Od nich wiele zależy, jaką drogę wybierze kraj. Bez względu na wynik wstrząsu na rynkach finansowych nie będzie, bowiem wszelkie negatywne scenariusze zostały już określone a ewentualne wyjście Hellady ze strefy euro zostało już zdyskontowane. Zwycięzca niedzielnych wyborów, cudu nie uczyni. Pomimo kryzysu w rodzimym kraju grecka drużyna spisała się świetnie, awansując do ćwierćfinału.
Niezdrowo wyglądają finanse publiczne Stanów Zjednoczonych, gdzie majowy deficyt budżetowy wyniósł 124,6 mld dolarów. Również deficytem stanowiącym 137 mld dolarów zamknął się bilans obrotów bieżących za pierwszy kwartał 2012 roku. Zaważyło na tym ujemne saldo w handlu zagranicznym, stanowiące w tym okresie 150 mld dolarów. To nic nowego – USA od lat więcej importują niż eksportują poprawiając przede wszystkim Chinom wskaźniki wymiany towarowej. Na początku czerwca zasiłek dla bezrobotnych pobierało 3278 tysięcy Amerykanów. Według danych tamtejszego urzędu pracy z dnia 9 czerwca zwiększyła się liczba nowozarejestrowanych bezrobotnych do 386 tysięcy. Sprzedaż detaliczna w maju spadła o 0,2 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem. W ujęciu rocznym dynamika sprzedaży wyniosła 5,2 proc. wobec 6,1 proc. w kwietniu. Indeks Produkcyjny Empire State, odzwierciedlający koniunkturę gospodarczą w stanie Nowy Jork obniżył się w czerwcu do 2,29 pkt., co oznacza spadek aż o 15 punktów wobec poprzedniego miesiąca. To istotna informacja, bowiem Nowy Jork i okolice mają istotne znaczenie dla gospodarki amerykańskiej. Majowa produkcja przemysłowa w USA była o 0,1 proc. niższa niż w kwietniu i o 4,7 proc. wyższa niż rok wcześniej.
Trudno nie ulec wrażeniu, że amerykańska gospodarka traci kondycję i coraz częściej mówi się o kolejnym etapie luzowania ilościowego. To oznacza dodruk kolejnych miliardów dolarów. Na razie Rezerwa Federalna nie musi się obawiać wzrostu inflacji, jest bardzo niska i ma ostatnio tendencję spadkową – w maju zeszła do poziomu 1,7 proc. Wobec niepewnej sytuacji na rynkach akcji duża pula z tych pieniędzy wyląduje na rynkach towarowych. Jest wysoce prawdopodobne, iż w następnych miesiącach dojdzie do wzrostów cen surowców, w tym złota i srebra.
Polski rząd pracuje nad budżetem na 2013 rok – opracowano i przyjęto założenia do projektu budżetu, antycypując przyszłoroczny wzrost PKB na poziomie 2,9 proc., inflacja 2,7 proc. i deficyt budżetowy 32 mld zł. Założenia dotyczące wskaźnika wzrostu cen wydają się nader optymistyczne. I chociaż inflacja w maju niespodziewanie spadła do 3,6 proc. to w kolejnych miesiącach może powrócić do poziomu 4 proc. Znaczący wpływ na czerwcową inflację będą miały odbywające się w Polsce mistrzostwa Euro2012.
Na najbliższym szczycie G20 głównymi tematami rozmów przedstawicieli największych gospodarek będzie sytuacja w strefie euro oraz poszukiwanie sposobów dla pobudzenia światowego wzrostu gospodarczego. Spotkanie dostojnych gości odbędzie się meksykańskim mieście Los Cabos w dniach 18-19 czerwca. Nie powinniśmy się spodziewać, że którykolwiek z problemów współczesnego świata zostanie tam rozwiązany, jednak należy rozmawiać.