Komentarz FMCM z 15.07.2015
Pierwsza faza
Pierwsza faza wcielania w życie postanowień dotyczących Grecji, rozegrana zostanie właśnie w tym kraju – i to już jutro, a mowa tu o parlamentarnym głosowaniu nad szybkim wdrożeniem pakietu reform dotyczących VAT czy systemu emerytalnego. Już na tym etapie wizja Ciprasa będzie torpedowana przez koalicjanta (Niezależnych Greków) i lewe skrzydło Syrizy, niemniej wydaje się, że uda się pozyskać potrzebną większość.
Gorzej będzie później, gdy stanie się konieczne wdrażanie np. programu prywatyzacyjnego. Wiadomo jak zostanie on odebrany w Grecji (poniekąd słusznie). Mianowicie – jako uczynienie z Grecji podmiotu słabego i zależnego przede wszystkim od Niemców, którzy niewątpliwie będą zainteresowani owym wartym 50 mld EUR majątkiem, jaki Grecja ma wnieść do specjalnego funduszu.
Na razie więc na EUR/USD nastroje są umiarkowane. Mamy kurs 1,1015-20, maksima z dnia sięgały ok. 1,1080. Widać, że byki mimo wszystko desperacko utrzymują to, co określamy jako trend wzrostowy. Mamy tu na myśli fakt, że dołki z 13 marca, 13 kwietnia, 27 maja, 7 lipca i z dnia dzisiejszego – są mimo wszystko coraz wyżej. Inna sprawa, że po drugiej stronie szczyty nie układają się aż tak klarownie. Aktualnie nawet powrót do 1,12 byłby mocnym ruchem.
W jakimś sensie na rzecz euro może działać to, że w USA słabo wypadła sprzedaż detaliczna za czerwiec (-0,3 proc. m/m, zakładano +0,2 proc. m/m) – tylko że dane z Europy (ZEW z Niemiec, produkcja przemysłowa Eurolandu) też nie były zbyt przebojowe.
Jutro wypada mieć na uwadze greckie głosowanie oraz wystąpienie Janet Yellen w Kongresie (Yellen jest, jak wiemy, szefową Rezerwy Federalnej, jej wystąpienie obudzi spekulacje nt. podwyżek stóp dla dolara).
Na złotym
Na EUR/PLN korekta na rzecz euro była w sumie skromna, osiągano co prawda kursu rzędu 4,1650, ale to zbyt mało, by mówić o powrocie do dawnego trendu. Co więcej, dzień kończymy przy 4,14. Rzeczywiście, dla kupujących euro to całkiem dobry czas. Gorzej sprawy mają się z USD/PLN, gdzie byliśmy dziś grubo powyżej 3,77, jakkolwiek wykres osuwał się też i pod linię 3,75. Na razie jednak to nie wystarczyło, by przetestować linię trendu biegnącego od 15 maja, a dopiero to pozwoliłoby schodzić naprawdę nisko, do 3,7120-30 czy 3,70.
Tomasz Witczak
FMC Management