Tegoroczny lipiec to z pewnością miesiąc, który inwestorzy zapamiętają
jako wakacyjny rajd giełdowych byków. Pomimo niepewnych przesłanek
fundamentalnych, indeks WIG20 przy akompaniamencie rosnących z miesiąca
na miesiąc obrotów dał zarobić 14,38 proc. w stosunku do poprzedniego
miesiąca.
Kruche przesłanki fundamentalne i dane makroekonomiczne nie wskazują na takie dynamiczne odbicie polskich indeksów. Wiele publikacji jest co prawda lepszych niż oczekiwane, jednakże te faktyczne wyniki wciąż nie zachwycają. Nie raz jednak w dziejach rynków kapitałowych można było mieć do czynienia z pozoru bezsensownymi wzrostami na giełdzie, które później okazały się zalążkiem hossy. Pomimo zapowiedzi kolejnych korekt, strona popytowa na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie kontynuowała zainicjowaną w lutym falę zwyżek. Pierwsze sesje lipca dały nadzieję niedźwiedziom na zejście na niższe poziomy, jednakże po kilku dniach mozolnego osuwania się indeksu do lipcowego minimum 1790 pkt., indeks dwudziestu największych spółek na GPW wystrzelił w kierunku północnym, ustanawiając na przekór trwającej od prawie dwóch lat bessie, kolejne szczyty.
Rozpatrując szczegółowo zachowania indeksu blue chipów, należy zacząć od 1869 pkt., który był punktem wyjścia dla lipcowych notowań. Po osiągnięciu lokalnego minimum 10 lipca (1790 pkt.), indeks blue chipów wystrzelił do poziomu 2138 pkt., systematycznie notując kolejne szczyty i zaliczając w ostatnich dniach analizowanego miesiąca górny pułap (2140 pkt.). Zatem inwestor, który równomiernie rozłożył kapitał pomiędzy dwadzieścia największych spółek giełdowych notowanych na GPW, uzyskał w przeciągu miesiąca stopę zwrotu rzędu 14,38 proc.
Rozpatrując szczegółowo zachowania indeksu blue chipów, należy zacząć od 1869 pkt., który był punktem wyjścia dla lipcowych notowań. Po osiągnięciu lokalnego minimum 10 lipca (1790 pkt.), indeks blue chipów wystrzelił do poziomu 2138 pkt., systematycznie notując kolejne szczyty i zaliczając w ostatnich dniach analizowanego miesiąca górny pułap (2140 pkt.). Zatem inwestor, który równomiernie rozłożył kapitał pomiędzy dwadzieścia największych spółek giełdowych notowanych na GPW, uzyskał w przeciągu miesiąca stopę zwrotu rzędu 14,38 proc.
Źródło: IPO.pl na podstawie www.gpwinfostrefa.pl
Same wzrosty o niczym nie świadczą, natomiast rozpatrując omawiany indeks, należy zauważyć, że lipiec jest kolejnym miesiącem, kiedy zwiększył się obrót. W odróżnieniu od czerwca, również wolumen zyskał na wartości, co może świadczyć o kolejnych inwestorach podłączających się do zainicjowanego w lutym trendu wzrostowego. Co więcej, spoglądając na deprecjację kursów walutowych par złotowych (EUR/PLN i USD/PLN) oraz kolejne dodatnie saldo wpływów do funduszy inwestycyjnych, można stwierdzić, że ruch na giełdzie nie wynika ze spekulacyjnych gierek inwestorów indywidualnych. Wykres zrelatywizowanego wolumenu oraz obrotu został przedstawiony poniżej.
Źródło: IPO.pl na podstawie www.stooq.pl i www.gpwinfostrefa.pl
Przeglądając atrakcyjność giełdowych sektorów należy przede wszystkim zwrócić uwagę na sektor bankowy (WIG-BANKI), który odnotował najbardziej dynamiczny wzrost w relacji miesięcznej, bo aż o 25,50 proc. Kolejne miejsca na podium zajęły subindeksy: WIG-MEDIA (18,28 proc.) oraz WIG-SPOŻYWCZY (17,84 proc.). Następnymi w rankingu są: WIG-DEWELOPERZY (13,33 proc.), WIG-INFORMATYKA (9,53), WIG-BUDOWNICTWO (6,01 proc.), WIG-TELEKOMUNIKACJA (-0,35 proc.) oraz zamykający całą pulę WIG-PALIWA, którego stopa zwrotu była najbardziej rozczarowująca i wyniosła w relacji miesięcznej -12,55 proc.
Pomimo niedawnego dywidendowego szumu, lipiec był niemalże nieaktywnym pod względem wypłacanego zysku miesiącem. Kieszeń akcjonariuszy (a szczególnie Skarbu Państwa) zasilił jedynie KGHM „Polska Miedź”, jednakże z racji wartości wypłaconej dywidendy zdarzenie to miało dość istotny wpływ na notowania indeksu WIG20. Wartość wypłaconego zysku wyniosła 11,68 zł na jedną akcję, co odpowiadało stopie dywidendy na poziomie 14,82 proc.
Najlepszą spółką pod względem stopy zwrotu okazał się przedstawiciel sektora banków - BZ WBK. Dolnośląski bank zanotował miesięczny zwrot kapitału rzędu 43,33 proc., co jest absolutnym rekordem jeśli chodzi o analizowany miesiąc. Kolejna spółka - TVN - pod względem stopy zwrotu wzrosła „jedynie” o 33,66 proc., natomiast pierwszą trójcę zamknęła notowana również w Londynie Agora. Ponad rynkiem (ponad 14,38 proc.) rosło zatem 10 spółek, nieco wolniej 8, jedna spółka (PBG) odnotowała nieznaczny wzrost (0,27 proc.). Antybohaterem okazała się Telekomunikacja Polska (TPSA), która w lipcu wykazała negatywną korelację z rynkiem, a jej notowania skończyły się 4,92 proc. pod kreską. Warto zwrócić uwagę na obroty kreowane przez akcjonariuszy spółki, które zostały przedstawione na poniższym wykresie.
Przeglądając atrakcyjność giełdowych sektorów należy przede wszystkim zwrócić uwagę na sektor bankowy (WIG-BANKI), który odnotował najbardziej dynamiczny wzrost w relacji miesięcznej, bo aż o 25,50 proc. Kolejne miejsca na podium zajęły subindeksy: WIG-MEDIA (18,28 proc.) oraz WIG-SPOŻYWCZY (17,84 proc.). Następnymi w rankingu są: WIG-DEWELOPERZY (13,33 proc.), WIG-INFORMATYKA (9,53), WIG-BUDOWNICTWO (6,01 proc.), WIG-TELEKOMUNIKACJA (-0,35 proc.) oraz zamykający całą pulę WIG-PALIWA, którego stopa zwrotu była najbardziej rozczarowująca i wyniosła w relacji miesięcznej -12,55 proc.
Pomimo niedawnego dywidendowego szumu, lipiec był niemalże nieaktywnym pod względem wypłacanego zysku miesiącem. Kieszeń akcjonariuszy (a szczególnie Skarbu Państwa) zasilił jedynie KGHM „Polska Miedź”, jednakże z racji wartości wypłaconej dywidendy zdarzenie to miało dość istotny wpływ na notowania indeksu WIG20. Wartość wypłaconego zysku wyniosła 11,68 zł na jedną akcję, co odpowiadało stopie dywidendy na poziomie 14,82 proc.
Najlepszą spółką pod względem stopy zwrotu okazał się przedstawiciel sektora banków - BZ WBK. Dolnośląski bank zanotował miesięczny zwrot kapitału rzędu 43,33 proc., co jest absolutnym rekordem jeśli chodzi o analizowany miesiąc. Kolejna spółka - TVN - pod względem stopy zwrotu wzrosła „jedynie” o 33,66 proc., natomiast pierwszą trójcę zamknęła notowana również w Londynie Agora. Ponad rynkiem (ponad 14,38 proc.) rosło zatem 10 spółek, nieco wolniej 8, jedna spółka (PBG) odnotowała nieznaczny wzrost (0,27 proc.). Antybohaterem okazała się Telekomunikacja Polska (TPSA), która w lipcu wykazała negatywną korelację z rynkiem, a jej notowania skończyły się 4,92 proc. pod kreską. Warto zwrócić uwagę na obroty kreowane przez akcjonariuszy spółki, które zostały przedstawione na poniższym wykresie.
Źródło: IPO.pl na podstawie www.gpwinfostrefa.pl
W licowym, „byczym” rajdzie wygrał (podobnie jak miesiąc temu) KGHM „Polska Miedź”, którego obroty sięgnęły 4,44 mld zł. Dalej uplasował się PKO BP (3,67 mld zł) oraz PEKAO (3,64 mld zł). Stawkę zamykały spółki: Polimex Mostostal (0,2 mld zł), Cersanit (0,11 mld zł) oraz Agora (0,1 mld zł).
Lipiec zapewne utkwi w pamięci inwestorów warszawskiego parkietu. Pomimo kiepskiej, makroekonomicznej otoczki oraz kolejnych bankructw, giełdowe byki bardzo optymistycznie spoglądają w przyszłość. Relatywnie bezzasadne wzrosty mogą być początkiem nowej ery rynku byka na światowych rynkach kapitałowych. Problem w tym, że warszawska giełda nie jest samotną wyspą, co może oznaczyć, że każde tąpnięcie u naszych zachodnich sąsiadów będzie skutkowało przykrymi konsekwencjami na giełdowym rynku głównym. Zmienność jest bowiem dalej w cenie, a długo nierealizowane zyski papierowe być może w końcu przełożą się na gotówkę. Co będzie się dalej działo z dwudziestoma największymi spółkami warszawskiej GPW, tego się pewnie dowiemy w kolejnym, już sierpniowym wydaniu rankingu blue chipów.
Opracowanie:
Wojciech Demski/IPO.pl
W licowym, „byczym” rajdzie wygrał (podobnie jak miesiąc temu) KGHM „Polska Miedź”, którego obroty sięgnęły 4,44 mld zł. Dalej uplasował się PKO BP (3,67 mld zł) oraz PEKAO (3,64 mld zł). Stawkę zamykały spółki: Polimex Mostostal (0,2 mld zł), Cersanit (0,11 mld zł) oraz Agora (0,1 mld zł).
Lipiec zapewne utkwi w pamięci inwestorów warszawskiego parkietu. Pomimo kiepskiej, makroekonomicznej otoczki oraz kolejnych bankructw, giełdowe byki bardzo optymistycznie spoglądają w przyszłość. Relatywnie bezzasadne wzrosty mogą być początkiem nowej ery rynku byka na światowych rynkach kapitałowych. Problem w tym, że warszawska giełda nie jest samotną wyspą, co może oznaczyć, że każde tąpnięcie u naszych zachodnich sąsiadów będzie skutkowało przykrymi konsekwencjami na giełdowym rynku głównym. Zmienność jest bowiem dalej w cenie, a długo nierealizowane zyski papierowe być może w końcu przełożą się na gotówkę. Co będzie się dalej działo z dwudziestoma największymi spółkami warszawskiej GPW, tego się pewnie dowiemy w kolejnym, już sierpniowym wydaniu rankingu blue chipów.
Opracowanie:
Wojciech Demski/IPO.pl