Inwestycje alternatywne cieszą się coraz większym wzięciem. Do najbardziej prestiżowych należy nabywanie dzieł sztuki. Mogą one uodpornić portfel inwestycjny w znacznym stopniu przed skutkami spadków cen akcji.
Inwestycje nie tylko dla koneserów
Inwestowanie w dzieła sztuki to dobry pomysł aby zaszczepić swój portfel przeciwko chorobom rynku finansowego. Jest to jednak świat w którym zgubimy się bez dobrego przewodnika. Jednak trzeba być koneserem, a jak się do tego zabrać radzą specjaliści z Wealth Solutions.
Dla kogo?
Jedni decydują się na zainwestowanie swoich funduszy w obrazy z powodów czysto estetycznych, wychodząc z założenia, że skoro lubią się otaczać ładnymi przedmiotami, to dlaczego nie mieliby na tym jeszcze zarobić? Inwestycje w sztukę mogą być również objawem społecznych aspiracji ich właścicieli. Te, czy inne powody mogą stać się dobrym początkiem sporej kolekcji.
Taka kolekcja dzieł sztuki może być bardzo dobrą lokatą kapitału, jednak rudno jest jednoznacznie oszacować ile wyniesie potencjalny zysk. W zależności od konkretnego artysty, dzieła, czasu jego kupna oraz sprzedaży może być to od kilkunastu do nawet kilkuset procent. Na zyski trzeba jednak trochę poczekać. W sztukę inwestować powinny osoby cierpliwe, ponieważ horyzont czasowy takiej inwestycji to ok. 5-10 lat (w zależności od dzieła).
Samodzielnie…
Tylko sztuka cię nie oszuka’’- głosi sentencja z obrazu Pawła Jarodzkiego. W doborze dzieł powinniśmy być jednak bardzo ostrożni i jeżeli nie posiadamy wystarczającej wiedzy na temat rynku sztuki, nie podejmujmy samodzielnych decyzji inwestorskich. Podobnie jak kupując akcje nie sugerujemy się tylko zasłyszanymi informacjami na temat danej spółki, tak przy wyborze konkretnego artysty powinniśmy poradzić się eksperta.
Dla tych, którzy chcą działać bez żadnej pomocy, mamy kilka rad. Należy zacząć od wizyt w galeriach oraz muzeach, aby zobaczyć co jest aktualnie ,,na topie”. Pomocne i szeroko dostępne są również portale o sztuce, gdzie znajdziemy najświeższe informacje z całego świata. Ważne, aby swoją wiedzę czerpać z wielu źródeł.
W większych miastach, takich jak Warszawa, Kraków, czy Poznań często odbywają się aukcje dzieł sztuki zarówno dawnej, jak i współczesnej. Najbardziej znane domy aukcyjne to Rempex, DESA Unicum, czy Polswiss Art. Warto na nich bywać, chociażby po to, aby zobaczyć co się najlepiej sprzedaje i w jakich cenach. Na aukcjach często można kupić ciekawe prace w naprawdę atrakcyjnych cenach. Na przykład na Aukcjach Młodej Sztuki Polswiss Art każda licytacja rozpoczyna się od 500 złotych. Jednak w przypadku tego rodzaju sztuki trzeba mieć naprawdę dobre rozeznanie, żeby nie stać się przypadkiem posiadaczem mało rokującej pracy. Jednak nawet na takich aukcjach ostatecznie ceny mogą sięgać nawet kilku tysięcy złotych, co cieszy tych, którzy akurat upłynniają swoje inwestycje. Na ostatniej aukcji Desy obraz Zbigniewa Tymoszewskiego został sprzedany za kwotę 19 tys. złotych, podczas gdy jego cena wywoławcza wynosiła 3 tys. złotych.
… lub z przewodnikiem
Na rynku akcji wcale nie jest pewne, że ekspert zarobi więcej niż przeciętny inwestor. Zbyt wiele jest czynników losowych, niemożliwych do przewidzenia. Tymczasem na rynku sztuki fachową wiedzę i kontakty można przekuć na wyższy zysk. Pomoc eksperta po prostu się opłaca i wbrew pozorom nie jest ona dostępna wyłącznie w bankach, ale również w niezależnych instytucjach finansowych. Określa się ją nazwą art banking. Najważniejsze w niej jest to, by doradca pracował w naszym interesie i szukał najlepszych prac na całym rynku, a nie był przedstawicielem jednego domu aukcyjnego.
W ramach takiej usługi będziemy mogli skorzystać z opinii eksperta, który dobierze specjalnie dla nas indywidualną kolekcję. Możemy też liczyć na stały monitoring rynku i rekomendację co i kiedy sprzedać by osiągnąć optymalny rezultat. Nie wszystko co kupujemy w celach inwestycyjnych będziemy chcieli powiesić na ścianie. Doradca powinien więc zapewnić odpowiednie miejsce przechowywania oraz zagwarantować objęcie dzieł odpowiednim ubezpieczeniem.
Portfel w ramach
Portfel dzieł sztuki powinien być przemyślany i różnorodny. Jeżeli nasze możliwości finansowe są skromne lub dopiero stawiamy pierwsze kroki w inwestowaniu, to dobrym wyborem jest sztuka współczesna, zwłaszcza prace młodych artystów. Wystarczy 500-1000 złotych, aby stać się właścicielem wartościowego obrazu. Ale uwaga! Inwestowanie w dzieła młodych artystów są równie ryzykowne, co najbardziej agresywne instrumenty finansowe. Nie każdy młody zdolny będzie następnym Wilhelmem Sasnalem, za którego prace trzeba zapłacić nawet kilkaset tysięcy dolarów.
Z tego powodu dobrze jest przeplatać takie prace z pewnymi oraz uznanymi nazwiskami. Te są zdecydowanie droższe, jednak powinny stabilnie zyskiwać na wartości..Oczywiście zakup pojedynczego dzieła współczesnego, czy klasycznego nie ma nic wspólnego z budową portfela. Powinien się on bowiem składać przynajmniej z kilku prac, a najlepiej jeśli będzie stanowił początek kolekcji. Rynek sztuki jest przede wszystkim rynkiem kolekcjonerskim i dobrze ułożony zestaw dzieł, różnorodnych ale powiązanych tematycznie, może mieć znacznie większą wartość niż każde z nich z osobna.
Alternatywne formy inwestowania – wśród nich dzieła sztuki - znajdują w Polsce coraz większą rzeszę zwolenników. Często są jednak postrzegane, jako rozwiązanie przeznaczone dla najzamożniejszych. Rzeczywiście dzieła uznanych mistrzów to spory wydatek, jednak nie tylko obrazy Kossaka, czy Malczewskiego sprawdzają się jako inwestycja. Rynek dzieł sztuki jest na tyle szeroki, że każdy może tu znaleźć coś dla siebie, nawet jeśli nie jest właścicielem bardzo grubego portfela.