Terroryści nie dysponują nowoczesnym sprzętem militarnym ani nie walczą, jak żołnierze na polu walki. W swych działaniach są nieobliczalni a za cel ataku wybierają ludzi bezbronnych.
Efekt poprzez zaskoczenie
Bezprecedensowy atak terrorystów dokonany 11 września 2001 roku na kluczowe obiekty w Stanach Zjednoczonych był szokiem dla całego świata. Spośród czterech samolotów porwanych przez terrorystów dwa zaatakowały obiekty na Manhattanie. Jeden porwany samolot American Airlines uderzył w północną wieżę World Trade Center. Drugi samolot uderzył w południową wieżę. Bliźniacze wieże World Trade Center rozsypały się. Trzeci samolot uderzył w budynek Pentagonu a czwarty rozbił się nad Pensylwanią. W straszliwych okolicznościach zginęło prawie 3 tysiące niewinnych ludzi. Zginęli wszyscy pasażerowie porwanych samolotów. Był to największy zamach terrorystyczny w historii ludzkości. Po raz pierwszy od Pearl Harbour Stany Zjednoczone zostały zaatakowane bezpośrednio na swym terytorium. Terroryści zaskoczyli nie tylko Amerykę lecz także cały świat. Zdano sobie wówczas sprawę, że we współczesnym świecie nie ma bezpiecznej oazy a systemy obronne o ogromnych mocach rażenia stają się bezużyteczne wobec nowych zagrożeń. Terroryści nie posiadali rakiet ani broni masowego rażenia lecz doskonale wykorzystali wynalazki i osiągnięcia technologiczne Zachodu, aby wymierzyć w niego swoje jarzmo. Ich rakietami okazały się samoloty pasażerskie. Sporą winę za dopuszczenie do takiego wydarzenia ponoszą służby specjalne Stanów Zjednoczonych, które lekceważyły wcześniejsze sygnały zagrożenia.
Ekonomiczne skutki zamachów terrorystycznych
Wartość odtworzeniowa zniszczonych budynków World Trade Center w Nowym Jorku wynosiła 6,7 mld dolarów, a pozostałych obiektów i infrastruktury i późniejsze usuwanie zgliszcz oraz opieki medycznej i pochówku ofiar szacuje się na 15,1 mld dolarów. Straty wynagrodzeń wyniosły 8,7 mld dolarów. W efekcie straty majątkowe w New York City osiągnęły poziom 30,5 mld dolarów.
Spadek produktu brutto Nowego Jorku wyniósł w 2001 roku 11,5 mld dolarów a w następnych trzech latach oszacowano na 40,8-52,8 mld dolarów. Zatem łączne starty, jakie poniósł Nowy Jork w wyniku wydarzeń z 11 września 2001 roku wynoszą 83-95 mld dolarów.
Odbudowa Pentagonu kosztowała pół miliarda dolarów a wartość zniszczonych samolotów wynosiła 380 mln dolarów.
Straty na rynkach giełdowych w USA oszacowano na 2 bln dolarów. Ubyło 83 tys. miejsc pracy a straty wynagrodzeń wyniosły 17 mld dolarów. Amerykański sektor ubezpieczeniowy stracił 40 mld dolarów a linie lotnicze 10 mld dolarów.
Lecz gigantyczne koszty zaczęły ponosić Stany Zjednoczone dopiero w latach następnych, kiedy rozpoczęto działania militarne przeciwko Al-Kajdzie - najpierw w Afganistanie a następnie w Iraku i częściowo w Pakistanie. Łączne koszty związane z uzbrojeniem i operacjami militarnymi osiągnęły 1,3 bln dolarów. Lecz jeżeli doliczymy koszty świadczeń medycznych i socjalnych nad ofiarami wojen, weteranami i ich rodzinami, jak również koszt wzmocnienia wewnętrznego bezpieczeństwa kraju, wywiadu, budżetu Pentagonu, odsetki od kredytów, to kwota wydatków poniesionych do 2011 roku wzrasta do 2,3-2,7 bln dolarów.
Lecz nie będzie to koniec obciążeń dla amerykańskiego budżetu. Szacuje się, że Stany Zjednoczone będą musiały wydać dodatkowo 0,9-1,3 bln dolarów na rzecz weteranów wojen i ich rodzin. Łączne koszty działań będących odpowiedzią na wydarzenia z 11 września wyniosą więc 3,2-4,0 bln dolarów. Dla porównania, przygotowanie zamachów kosztowało Al-Kaidę zaledwie pół miliona dolarów, co oznacza że każdy dolar wydany przez terrorystów będzie kosztował Stany Zjednoczone aż 6-8 mln dolarów.
Wydarzenia „11. września” miały również wymierny wpływ na rozwój sytuacji gospodarczej na świecie. Nastąpiło pogorszenie wskaźników makroekonomicznych oraz nastrojów konsumenckich. Po raz pierwszy w historii przez kilka dni nie pracowały amerykańskie giełdy. Wówczas indeks giełdy nowojorskiej Dow Jones spadł o 7 proc. Jednak strata potencjału produkcyjnego USA była znikoma i wyniosła 0,06 proc.
Należy przypomnieć, że w 2001 roku gospodarka amerykańska przeżywała recesję. Tragedia z 11. września dodatkowo pogłębiła dekoniunkturę, szczególnie w USA - kilka branż odczuło szczególnie dotkliwie skutki owych zdarzeń. Po nałożeniu się obydwu negatywnych czynników Stany Zjednoczone odnotowały w 2001 roku wzrost gospodarczy na poziomie 0,8 proc. Według szacunków Międzynarodowego Funduszu walutowego oraz OECD wydarzenia tamtych dni przyczyniły się do spadku amerykańskiego PKB o 0,3 proc.
Seria obniżek stóp procentowych w USA przeprowadzonych w następnych latach przyczyniła się do wzrostu PKB, który osiągnął pierwszy szczyt w 2004 roku (4,2 proc.). Kolejny cios zadał Ameryce a także światu kryzys finansowy, który z pełną siłą ujawnił się w 2008 roku.
Dziś, po 19 latach od tamtego dramatu, wskutek pandemii Covid-19, gospodarka amerykańska znów przeżywa trudne chwile a jej sytuacja jest gorsza niż w 2001 roku. Trudno będzie administracji w Waszyngtonie poradzić sobie z niskim tempem wzrostu gospodarczego, wysokim bezrobociem, zagrożeniem inflacyjnym dużym deficytem budżetowym oraz ogromnym zadłużeniem, bliskim 27 bln dolarów.
Świat we krwi
Terroryzm jest problemem całego świata, bez względu, czy jest to państwo Zachodu, Wschodu czy islamskie. Koszty walki z terroryzmem będziemy ponosić w dalszym ciągu i obecnie nikt na świecie nie jest w stanie znaleźć rozwiązania tego problemu. Zamiarem terrorystów jest uzyskanie skektakularnego szoku psychologicznego i w konsekwencji wywarcie presji na rządy krajów.
Tragiczne skutki i koszty międzynarodowego terroryzmu ponoszą kraje na wszystkich kontynentach. Oto kilka przykładów.
Rok 2002 - indonezyjscy terroryści islamscy dokonują masowego mordu na 202 turystach odpoczywających na rajskiej wyspie Bali. Skutki dla gospodarki tego regionu były dotkliwe. Podstawą dochodów wyspy są wpływy z turystyki a ta otrzymała najsilniejszy cios. Promocja tego bajecznego miejsca legła na pewien czas w gruzach. W tym przypadku leczenie ran było trudniejsze, niż w krajach z wieloma rozwiniętymi sektorami gospodarki.
W przypadku zamachów na pociągi podmiejskie w Madrycie w 2004 roku terroryści Al-Kaidy działali w celu wymuszenia wycofania wojsk hiszpańskich z Iraku. Zginęło wówczas 191 osób. Cel został osiągnięty i rząd Hiszpanii kierując się rozsądkiem i poczuciem odpowiedzialności za los swego narodu w krótkim czasie wycofał swój kontyngent. Negatywny wpływ ataku na gospodarkę Hiszpanii, opartej w znacznej mierze na sektorze turystycznym był widoczny. Po kilku miesiącach wszystko powróciło do normy i Hiszpanię odwiedzają miliony turystów.
Tego samego roku, pierwszego dnia nauki uzbrojeni terroryści czeczeńscy opanowali szkołę w Biesłanie, w Północnej Osetii. Podczas próby odbicia zginęło 400 osób, w tym 171 dzieci.
W lipcu 2005 roku brytyjska stolica przeżywa serię zbrodniczych zamachów, które kosztowały życie 52 osób. Podobnie, jak w USA, również w tym przypadku gospodarka odczuła skutki tych wydarzeń - zareagowały natychmiast rynki finansowe i towarowe. Złoto drożało z minuty na minutę, kursy akcji, szczególnie linii lotniczych, firm turystycznych i ubezpieczeniowych zaczęły gwałtownie spadać. Osłabieniu uległ również funt brytyjski, chociaż nikt nie zdawał sobie jeszcze sprawy z rozmiaru szkód. Szczególnie wrażliwy na takie incydenty jest kapitał spekulacyjny. Gospodarka brytyjska należy do najsilniejszych w świecie, stąd po kilku dniach sytuacja zaczęła się stabilizować.
W 2008 roku krew niewinnych ludzi popłynęła w Bombaju. Zamachowcy zabijali ludzi bez względu na ich narodowość, aby osiągnąć swój cel polityczny. Zginęło około 200 osób.
Częstym obiektem ataków terrorystycznych jest Rosja. W 2010 roku w wyniku samobójczego ataku w moskiewskim metro zginęło 39 osób a w styczniu 2011 roku na lotnisku Domodiedowo w Moskwie terrorysta samobójca spowodował eksplozję, w której zginęło 35 osób.
W lipcu świat obiegła wiadomość o makabrycznym mordzie w Norwegii. Szaleniec najpierw zdetonował ładunek wybuchowy przed siedzibą rządu w Oslo zabijając 8 osób a następnie z zimną krwią zamordował 68 młodych ludzi na wysepce Utoya.
Terroryści nie oszczędzają również krajów islamskich. Przykładem były zamachy w kurortach w Egipcie czy Turcji. Turystyka jest motorem tamtejszych gospodarek, stąd straty mogą być ogromne. W Iraku celem ataku terrorystów były wojska koalicji a także ropociągi.
Wielu przykładów terroryzmu dostarczają nam doniesienia z Izraela. Licznych zamachów dokonywała również IRA czy separatystyczne organizacje baskijskie.
Później fala mordów terrorystycznych przeszła przez Francję, Belgię, Hiszpanię, Wielką Brytanię, Niemcy i wiele innych, zbierając śmiertelne żniwo. Jedynymi krajami w Europie, gdzie nie dokonano aktu terroru w tym wieku jest Polska i Słowacja. Nie oznacza to, że możemy być zawsze spokojni. Co może się stać, będzie zależeć od polityki zagranicznej naszego rządu.
Zagrożenia dla świata
Może się wydawać, że terroryzm nie wywołuje większej szkody w gospodarce, gdyż wartość strat materialnych w stosunku do majątku narodowego jest stosunkowo niska. Jednak życie pokazuje, że skutki działań terrorystycznych mają szersze znaczenie. W pierwszej kolejności mogą następować zmiany w zakresie alokacji kapitału między różnymi krajami. Niepokój wywołany terroryzmem może przyczyniać się do przemieszczeń kapitału pomiędzy regionami świata i poszczególnymi krajami, których gospodarki są otwarte. Inwestorzy będą dokonywać dywersyfikacji inwestycji tak, aby zmniejszyć ryzyko poniesienia dużych strat w jednym miejscu. Terroryzm może powodować obniżenie stopy zwrotu z inwestycji, np. w sektorze turystyki, ubezpieczeń czy w transporcie. Wyższy poziom ryzyka implikuje niższy poziom inwestycji zagranicznych. W wyniku zamachów terrorystycznych mogą wzrastać ceny surowców strategicznych, np. ropy. Niespokojna sytuacja może wpływać na wzrost ceny złota.
Podsumowując, należy stwierdzić, że terroryzm oddziałuje na różne sfery życia kraju i społeczeństwa a jego skutki to: (i) straty w ludziach, (ii) pogorszenie wskaźników ekonomicznych w szczególności rentowności wielu dziedzin gospodarki a nawet zahamowanie tempa wzrostu gospodarczego, (iii) pogorszenie nastrojów społeczeństwa i wzrost stopnia niepewności, (iv) zwiększenie wydatków państwa na działania profilaktyczne, (v) wzrost antagonizmów narodowościowych i zagrożenia dla pokoju.
Obecnie istnieje niebezpieczeństwo wykorzystania przez terrorystów nowych narzędzi i metod działania, w tym broni masowego rażenia. Jej użycie mogłoby spowodować poważne straty ludzkie i materialne, perturbacje polityczne i chaos na świecie. W epoce globalnego kryzysu ekonomicznego byłaby to katastrofa dla współczesnej cywilizacji.