Według zapisów historycznych, prekursorami w produkcji whisky byli Chińczycy. Najprzedniejsze jej odmiany kojarzą nam się ze Szkocją. Pierwsze wzmianki o wytwarzaniu tego trunku w Szkocji pochodzą z końca XV wieku.
Powrót indywidualistów
W latach 60. i 70. ubiegłego wielu w Szkocji działało blisko 140 destylarni. Czasy się jednak zmieniały. Młodych pochłonął współczesny świat, nie było komu kultywować tradycji. Na rynku whisky zaczęły dominować korporacje, które dostarczały konsumentom standardowe produkty. Wiele mniejszych destylarni nie wytrzymało konkurencji i globalizacji gustów. Zostały po nich beczki trunków, które z każdym rokiem nabierają wartości. W dzisiejszych czasach szkocka whisky to nie tylko ekskluzywny alkohol lecz również lokata kapitału w formie inwestycji alternatywnej.
Dzisiaj do mody wraca indywidualizm. Konsumenci sięgają po to, co jest niepowtarzalne. W bogatych krajach kwitnie idea slow food, zgodnie z którą na topie są wysokiej jakości lokalne wyroby, a nie „masówka”. Bogacący się konsumenci z rynków wschodzących nie chcą być gorsi. Jeśli wino to z Bordeaux, jeśli whisky to szkocki single malt.
Królowa whisky
Whisky single malt produkowana jest wyłącznie ze słodu jęczmiennego, nie miesza się jej z whisky z innych zbóż tak jak to ma miejsce z większością trunków znanych ze sklepowych półek. Słód poddawany jest podwójnej destylacji w miedzianych alembikach, a następnie destylaty leżakują przynajmniej trzy lata w beczkach po sherry lub bourbonie.
Większość whisky single malt jest wytwarzana w podobny sposób, jednak smakami i aromatami mogą się znacząco różnić. Wpływ na to mają zarówno różnice w składnikach (wodzie, słodzie jęczmiennym, drożdżach) ale także technologia każdego z etapów produkcji (suszenia słodu, fermentacji czy destylacji). Jakość whisky zależy również od okresu leżakowania.
Każda destylarnia posiada własną tajemnicę wytwarzania, a każdy region Szkocji charakteryzuje się swoistą specyfiką produkcji. Znawcy potrafią poznać skąd dana whisky pochodzi. Można w niej wyczuć wanilię, kwiaty, owoce, skórkę pomarańczową, sherry, anyż, miętę pieprzową, nuty korzenne czy zapach palonego torfu. Ten ostatni jest efektem suszenia jęczmienia w cieple tlącego się torfu.
Udział whisky single malt w światowej produkcji stanowi 4,5 proc., jednak w inwestycjach wykorzystuje się tylko tę, która jest produkowana w szkockich destylarniach. Jej udział w światowym rynku to jedynie 0,2 proc. W poszukiwaniu unikalnych trunków udał się do Szkocji Michel Kappen, twórca platformy World Whisky Index na polskim rynku współpracującej z firmą Wealth Solutions.
- Inwestowanie w whisky polega na bezpośrednim zakupie butelek lub beczek tego trunku. Zakupiona przez inwestora whisky jest ubezpieczona do poziomu jej wartości rynkowej i przechowywana w profesjonalnym magazynie w Amsterdamie. Inwestorzy mają zapewnioną możliwość sprzedaży towaru dzięki naszej współpracy z World Whisky Index – mówi Krzysztof Maruszewski, Dyrektor Działu Inwestycji Alternatywnych w Wealth Solutions.
Moje złoto
Single malt jest produktem luksusowym więc wymaga odpowiedniego opakowania i etykiety. Okazuje się, że nabywcy chętnie płacą dużo za dobrą whisky, lecz jeszcze więcej za dobrą whisky w luksusowym „opakowaniu”. A wysokie ceny whisky na rynku detalicznym to wysokie zyski inwestorów, którzy "włożyli" ją wcześniej do swoich portfeli. Michel Kappen chcąc stworzyć najbardziej zyskowną inwestycję opracował whisky butelkowaną w ramach prestiżowej serii kolekcjonerskiej MO ÒR, dostępnej w Polsce za pośrednictwem Wealth Solutions.
Co kryje się pod tajemniczo brzmiącym określeniem MO ÒR? W języku gaelickim oznacza ono „moje złoto”. To rozbudowany projekt, na który składa się m.in. sposób butelkowania whisky oraz strategia promocji marki wśród finalnych odbiorców produktu. Seria MO ÒR została zaprojektowana tak, by zaspokoić najbardziej wyrafinowane gusta. Dzięki wzrostowi ceny ekskluzywnego towaru inwestorzy mają szansę osiągać ponadprzeciętne zyski, a kolekcjonerzy i konsumenci otrzymują produkt jedyny w swoim rodzaju.
Whisky MO ÒR to znacznie więcej niż tylko inwestycja. Nabywca staje się bowiem posiadaczem najlepszej szkockiej whisky single malt wyprodukowanej głównie przez destylarnie, które już wiele lat temu zaprzestały działalności. Jest to unikalny towar, stąd jest poszukiwany i ceniony przez kolekcjonerów i koneserów. Każda etykieta MO ÓR na butelce jest wykonana ręcznie i zawiera numer beczki oraz kolejny numer butelki. Oznacza to, że każda butelka whisky jest unikalna i nikt na świecie nie posiada takiego samego egzemplarza.
Mocna inwestycja
MO ÓR zabutelkowana w ekskluzywny sposób stanowi gratkę dla kolekcjonerów i wyrafinowanych konsumentów na całym świecie. Kto posiada ją jako aktywo w portfelu inwestycyjnym ma szanse na osiągniecie ponadprzeciętnych profitów. Cena whisky wynika z praw podaży i popytu i nie może podlegać manipulacji, bowiem nie jest to aktywo wirtualne.
Inwestowanie w whisky stało się dostępne dla każdego, kto dysponuje odpowiednim kapitałem. Wealth Solutions buduje portfele inwestycyjne oparte na trunkach, które cieszą się największym popytem. Minimalna wartość inwestycji stanowi 5 tysięcy euro, a szacowana stopa zwrotu wynosi 30 proc. rocznie. Rekomendowany czas inwestycji wynosi 3-5 lat.
- Za kilka lat w Szkocji coraz trudniej będzie znaleźć unikalne beczki whisky z zamkniętych destylarni. Podaż tych trunków siłą rzeczy jest ograniczona, a te najlepsze będą stopniowo znikać z rynku. Seria MO ÓR jest unikalną okazją by zainwestować w najlepsze whisky w optymalny sposób - podsumowuje Krzysztof Maruszewski z Wealth Solutions.