Budownictwo to podpora gospodarki. Od jego kondycji zależy funkcjonowanie wielu sektorów. Po miesiącach zastoju i trudnej zimie pojawiły się sygnały poprawy sytuacji w tym sektorze. Zadowolone mogą być fundusze nieruchomości.
Od trzech miesięcy ulega poprawie sytuacja w polskim budownictwie. Jak wynika z przeprowadzonego w kwietniu przez GUS badania opinii firm funkcjonujących w branży budowlanej, na poprawę koniunktury wskazało 23 proc., a na pogorszenie – 21 proc. W efekcie, saldo ocen wyniosło +2 punkty procentowe. Miesiąc wcześniej sytuacja była odmienna – przeważali pesymiści.
Jak podał GUS, w I kwartale 2010 r. rozpoczęto budowę 27,2 tys. mieszkań, tj. o 16,1 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2009 roku. Natomiast w marcu rozpoczęto budowę o 46 proc. więcej mieszkań, niż w lutym, co oznacza, że roboty ostro ruszyły do przodu po uciążliwej zimie. Oznacza to również wzrost o 44 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Niepokojem napawa jednak mniejsza o blisko 1/5 liczba zezwoleń na budowę wydanych w I kwartale tego roku w stosunku do I kwartału 2009 roku.
W budownictwo wierzą również inwestorzy giełdowi – w okresie trzech miesięcy, indeks WIG-Budownictwo wzrósł o 15 proc., natomiast WIG-Deweloperzy odnotował wzrost o 22 proc. Wzrost odnotowano głównie w okresie lutego i marca. Zarabiali również inwestujący w spółki zajmujące się produkcją materiałów budowlanych, odpowiedni dla tej branży indeks wzrósł o 12 proc. Tu zwyżka miała miejsce w pierwszej połowie marca. Dla porównania indeks całego rynku giełdowego WIG zyskał w tym samym czasie 11 proc.
Jak widać, branża budowlana ma się całkiem dobrze i wiele wskazuje, że ten rok może zamknąć się dobrym wynikiem. Wzrost WIG-Deweloperzy byłby jeszcze wyższy, gdyby nie kwietniowy spadek kursu akcji spółki GTC, która najwięcej ważyła w składzie tego indeksu.
Poprawa w sektorze budowlanym winna mieć przełożenie na przyszłe wyniki funduszy inwestycyjnych, lokujących aktywa w spółki funkcjonujące w tej branży – szczególnie funduszy nieruchomości.
Jak podał GUS, w I kwartale 2010 r. rozpoczęto budowę 27,2 tys. mieszkań, tj. o 16,1 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2009 roku. Natomiast w marcu rozpoczęto budowę o 46 proc. więcej mieszkań, niż w lutym, co oznacza, że roboty ostro ruszyły do przodu po uciążliwej zimie. Oznacza to również wzrost o 44 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Niepokojem napawa jednak mniejsza o blisko 1/5 liczba zezwoleń na budowę wydanych w I kwartale tego roku w stosunku do I kwartału 2009 roku.
W budownictwo wierzą również inwestorzy giełdowi – w okresie trzech miesięcy, indeks WIG-Budownictwo wzrósł o 15 proc., natomiast WIG-Deweloperzy odnotował wzrost o 22 proc. Wzrost odnotowano głównie w okresie lutego i marca. Zarabiali również inwestujący w spółki zajmujące się produkcją materiałów budowlanych, odpowiedni dla tej branży indeks wzrósł o 12 proc. Tu zwyżka miała miejsce w pierwszej połowie marca. Dla porównania indeks całego rynku giełdowego WIG zyskał w tym samym czasie 11 proc.
Jak widać, branża budowlana ma się całkiem dobrze i wiele wskazuje, że ten rok może zamknąć się dobrym wynikiem. Wzrost WIG-Deweloperzy byłby jeszcze wyższy, gdyby nie kwietniowy spadek kursu akcji spółki GTC, która najwięcej ważyła w składzie tego indeksu.
Poprawa w sektorze budowlanym winna mieć przełożenie na przyszłe wyniki funduszy inwestycyjnych, lokujących aktywa w spółki funkcjonujące w tej branży – szczególnie funduszy nieruchomości.