Kończący się tydzień był bogaty w informacje gospodarcze z USA. Niektóre napawają optymizmem inne - nie. Podnosi się również gospodarka w Europie.
Mieszane nastroje mogą budzić wieści z USA, które dominowały w ubiegłym tygodniu. Nieoczekiwanie wzrosła za Oceanem liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, przybyło ich 24 tys. Ujemne saldo amerykańskiego handlu zagranicznego wyniosło w lutym 39,7 mld dolarów, to gorzej niż w styczniu. Dobry wynik odnotowano na sprzedaży detalicznej za ubiegły miesiąc, która była o 1,6 proc. wyższa niż w lutym. Nie mała w tym zasługa zmotoryzowanych Amerykanów, bowiem po odfiltrowaniu sprzedaży samochodów wzrost sprzedaży detalicznej wyniósł 0,6 proc.
Dobra wiadomość nadeszła z sektora produkcji przemysłowej, która w marcu była o 4 proc. wyższa w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. To dobry wynik, należy jednak mieć na względzie zeszłoroczny bardzo niski punkt odniesienia. Jeżeli jednak porównamy zmianę wielkości produkcji w stosunku do poprzedniego miesiąca to wzrost wynosi zaledwie 0,1 proc., a spodziewano się 0,7 proc.
Wzrosły indeksy regionalne NY Empire State dla regionu Nowego Jorku – o 9 pkt., mniej zyskał indeks Fed z Filadelfii, bo tylko 1,3 pkt. Rozczarował natomiast kwietniowy odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan, który spadł z 73,6 pkt. do 69,5 pkt.
Nadspodziewanie dobre dane nadeszły w piątek z amerykańskiego sektora nieruchomości. W marcu wydano tam 685 tys. pozwoleń na budowę domów oraz rozpoczęto budowę 626 tys. nowych domów. Oznacza to wzrost w stosunku do lutego, odpowiednio o 73 tys. oraz 51 tys.
Nie wiadomo jednak, czy dalej będzie tak dobrze, bowiem marzec był ostatnim miesiącem, kiedy Amerykanie mogli „załapać” się na ulgi podatkowe z tytułu budowy nowych domów.
Powróćmy na nasz Kontynent. W Eurolandzie znacznie lepiej niż w styczniu wypadł bilans handlu zagranicznego za luty, dodatnie saldo wyniosło 3,3 mld euro. Ponadto wzrosła w Strefie Euro inflacja, z 0,9 proc. w lutym do 1,4 proc. w marcu.
Zgodnie z prognozami, w marcu spadła inflacja w Polsce, osiągając poziom 2,6 proc. Ekonomiści przewidują dalszy jej spadek w kolejnych miesiącach. Na przeszkodzie mogą stać jednak rosnące ceny paliw za sprawą drożejącej ropy naftowej. Presję inflacyjną może wywołać również spodziewany wzrost dynamiki PKB w ostatnich miesiącach tego roku.
Pozytywnym zaskoczeniem była informacja o saldzie rachunku bieżącego w Polsce za luty, które odnotowało nadwyżkę 106 mln EUR. Spodziewano się deficytu ponad 200 mln EUR.
Przyszły tydzień obfituje w wiele ważnych informacji z naszego kraju. Dowiemy się o zatrudnieniu, wynagrodzeniach a w piątek - o stopie bezrobocia. GUS poda dane o produkcji przemysłowej, inflacji bazowej, kwietniowej koniunkturze w przemyśle, budownictwie, handlu i usługach oraz sprzedaży detalicznej.
W Eurolandzie zostaną opublikowane wskaźniki aktywności gospodarczej PMI, nowych zamówieniach w przemyśle, poznamy saldo rachunku bieżącego. Niemiecki instytut ZEW poda kwietniowy odczyt swego indeksu.
W Stanach Zjednoczonych nastąpi publikacja indeksu wskaźników wyprzedzających Conference Board. Ponadto zza Oceanu napłyną informacje o liczbie sprzedanych domów na rynku pierwotnym i wtórnym oraz zmianach cen nieruchomości, których miarą jest indeks FHFA.
Jak widać, dobre dane przeważają nad złymi. Oznaczać to może powolne wychodzenie gospodarek z recesji. Nie oznacza to, że wszyscy już poradzili sobie z problemami.