Komentarz FMCM z 12.06.2015
Główna para walutowa
Wczesnym rankiem EUR/USD jest przy 1,1250-55. Z jednej strony oznacza to, że dolar jest wciąż relatywnie mocny i brakuje siły do ostrego podbijania wartości euro. Z drugiej jednak – że nie ma też jeszcze chęci do jakiegoś "totalnego" czy "całościowego" parcia w stronę dolara. Wygląda mianowicie na to, że jeszcze broni się krótkoterminowy trend wzrostowy, który liczyć można od minimów z samej końcówki maja.
Czynnikiem kontrującym wzrost euro jest np. to, że – jak donoszą media – negocjatorzy MFW wyjechali z Brukseli, gdzie prowadzono rozmowy z Grecją, zaś rzecznik MFW stwierdził, że do porozumienia wciąż daleko. Poza tym w USA mieliśmy całkiem dobre dane o sprzedaży detalicznej.
Dziś w programie istotny będzie do pewnego stopnia odczyt z 11:00, tj. dynamika produkcji przemysłowej w Strefie Euro za kwiecień. O 16:00 poznamy też indeks Uniwersytetu Michigan za czerwiec.
Kwestia złotówki
Na USD/PLN notujemy 3,6730, co oznacza, że nie wróciliśmy jeszcze wyraźnie ponad strefę oporu w okolicach 3,68 – 3,69. Innymi słowy, w związku z tym, że spadek wartości euro na głównej parze walutowej jest trochę ograniczony, złoty jeszcze chwilami zyskuje na USD/PLN – i w teorii można nawet rozważać ograniczenie na 3,65. Z kolei na EUR/PLN widzimy dziś rano kurs 4,1330, tu można rozważać wsparcie przy 4,1220-30, zejście niżej – do 4,1070 – byłoby już sygnałem, że ogólny trend się kończy. Wydaje się jednak, że na razie tendencja zwyżkowa, osłabiająca PLN – jest mocna. O 14:00 odczyt z Polski – podaż pieniądza M3.
Tomasz Witczak
FMC Management