Pozycja złota wobec QE3
W ostatnim czasie poznalismy marność współczesnej ekonomii oraz trwającą wiecznie potęgę złota.

Od początku bieżącego wieku ceny złota utrzymywały się w trendzie wzrostowym, którego zakończenie według wielu specjalistów nie nastąpi w najbliższym czasie. Dziś cena tego kruszcu wyrażona w dolarach amerykańskich jest siedmiokrotnie wyższa niż na początku tego stulecia.
Polityka monetarna wielu krajów budzi coraz większe obawy o wartość pieniądza, który nie ma już solidnego wsparcia w tracącej fundamenty gospodarce. W ramach QE3 (Quantitative Easing 3) Stany Zjednoczone postanowiły zwiększyć wartość kwoty comiesięcznego dodruku pieniądza z 40 do 85 mld dolarów, co przyczyni się do obniżenia realnej wartości "zielonej waluty". Stanowi to istotny czynnik sprzyjający wzrostom notowań złota a przy okazji innych metali szlachetnych, w szczególności srebra.
W ostatnich latach struktura popytu na złoto uległa znaczącym zmianom, z korzyścią na rzecz inwestycji. Jeszcze 10 lat temu inwestycje w złoto polegały wyłącznie na zakupie sztabek, monet, medalionów. W 2002 roku nabyto na całym świecie 352 tony złota, co stanowiło 12 proc. całkowitego popytu. Kwota, jaką wówczas wydano na te zakupy wyniosła 3,5 mld USD. Dominującym był wówczas popyt ze strony jubilerów, który stanowił blisko 80 proc. Do przemysłu trafiło 9 proc. złota. Następne lata przyniosły silny wzrost zainteresowania inwestycjami w złoto, do czego przyczynił się rozwój instrumentów finansowych powiązanych bezpośrednio lub pośrednio z notowaniami złota. Następnie kryzys finansowy z 2008 roku ostatecznie uświadomił ludziom marność współczesnej ekonomii i potęgę najważniejszego z kruszców.
W 2011 roku popyt na złoto wyniósł 4.574 ton, z tego na inwestycje przypadło 1690 ton, czyli 27 proc. Wartość tych inwestycji stanowiła 86,1 mld USD. W porównaniu z rokiem 2002 ilość zakupionego złota inwestycyjnego wzrosła pięciokrotnie, natomiast jego wartość była wyższa aż 25 razy. Łączna wartość zakupionych sztabek i monet stanowiła 90 proc. całkowitego ubiegłorocznego popytu inwestycyjnego. Natomiast na inwestycje w złoto realizowane przez fundusze i inne instrumenty finansowe przypadło pozostałe 10 proc. popytu inwestycyjnego. Należy dodać, że był to rok rekordowego popytu na złoto, w którym cena złota osiągnęła nominalnie rekordowy poziom 1921 dolarów za uncję. Wg raportu World Gold Council, łącznie inwestycje w złoto za pierwsze trzy kwartały 2012 roku wyniosły 1130,8 ton i były o 9 proc. niższe w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Jednak ich udział w całkowitym popycie wzrósł do 36 proc. i był o 2 punkty procentowe wyższy od średniej tego wskaźnika z okresu poprzednich pięciu lat. Biorąc pod uwagę tylko trzeci kwartał br. widzimy wzrost zainteresowania inwestycjami w złoto. W porównaniu z wcześniejszym kwartałem inwestycje zwiększyły się o 46 proc. oraz o 5,7 proc. wobec pierwszego kwartału br. a ich udział w całkowitym popycie wzrósł do 40 proc. Był to głównie efekt wzrostu zainteresowania inwestycjami poprzez fundusze ETF, które wyniosły 136 ton. W efekcie w trzecim kwartale 2012 roku fundusze ETF posiadały 2,5 tys. ton złota, trzy razy więcej niż pięć lat temu.
A jak zapatrują się na złote inwestycje Polacy? Daleko nam do Niemiec, gdzie ludność kupuje rocznie ok. 160 ton złota. Jednak i w Polsce z każdym rokiem wzrastają zakupy metali szlachetnych w postaci sztabek i monet.
-Szacuje się, że w ubiegłym roku Polacy kupili ok. 3 tony złota a w tym roku może być ponad dwa razy więcej. Jak widać, zmienia się świadomość inwestycyjna polskiego społeczeństwa, które docenia już uniwersalną wartość złota - mówi Piotr Wojda, wiceprezes Mennicy Wrocławskiej oferującej złoto i srebro w postaci sztabek i monet renomowanych producentów światowych.