Jeszcze miesiąc temu wiele wskazywało, że kryzys dał za wygraną.
Tymczasem pojawiają się niepokojące sygnały. Druga po Stanach
gospodarka światowa – Japonia, niegdyś wzór do naśladowania według
naszych niektórych polityków, przeżywa poważne problemy.
Sierpniowa
produkcja przemysłowa spadła tam o 18,7% w porównaniu z analogicznym
okresem poprzedniego roku. Na łopatkach leży również w Kraju Kwitnącej
Wiśni sektor budowlany, który odnotował spadek aż o 38,2 proc. r/r.
Źle dzieje się dalej w USA. Spadł indeks zaufania konsumentów
Conference Board z 54,5 do 53,1. Ponad połowa młodych ludzi w tym kraju
nie ma dziś szansy znaleźć pracy. Niepokojem napawa ostatni odczyt
indeksu Chicago PMI, który spadł do 46,1 pkt., miesiąc wcześniej
wynosił 50 pkt. Raport ADP przyniósł kolejne negatywne informacje –
sektor prywatny w USA stracił we wrześniu 254 tys. miejsc pracy.
Pozytywnym zaskoczeniem może być dynamika PKB za II kwartał, która
wyniosła -0,7 proc. Jednak znak minus oznacza, że gospodarka
amerykańska cofa się w dalszym ciągu.
W Europie poprawiły się nieco nastroje, lecz rośnie również bezrobocie,
w Strefie Euro osiągnęło poziom 9,6 proc., czyli bliski Stanom. Źle
dzieje się w Wielkiej Brytanii, gdzie chociaż wyhamowuje spadek PKB, to
jednak pogarsza się sytuacja na rachunku obrotów bieżących.
To tylko niektóre negatywne oznaki trudnej sytuacji ekonomicznej
dzisiejszego świata. Nawet podczas szczytu G20 nie znaleziono
racjonalnej drogi wyjścia. To stawia przyszłość ekonomiczną świata pod
znakiem zapytania.
W tej sytuacji tylko aktywa, które posiadają nieprzemijającą wartość
zyskują na zainteresowaniu i w konsekwencji na cenie. Przykładem jest
złoto. Po lekkiej korekcie znów przebiło granicę 1000 dolarów za uncję.
Kto chce dziś uratować realną wartość jeszcze coś wartych dolarów
ucieka do złota. Należy się również spodziewać wzmożonego popytu na
złoto w postaci fizycznej z Indii.
Przybywa zapasów w skarbcu największego funduszu złota SPDR Gold Trust,
który wczoraj posiadał ponad 1095 ton tego kruszcu, tj. o ok. 33 tony
więcej, niż miesiąc wcześniej.
Coraz bardziej prawdopodobne są więc dalsze wzrosty ceny złota w najbliższych miesiącach.