Dramat w Japonii i rynki finansowe
Katastrofa, jaka nawiedziła Japonię wstrząsa rynkami finansowymi na całym świecie. Spadają indeksy giełdowe, inwestorzy pytają, co będzie dalej. Nad zaistniałą sytuacją i jej konsekwencjami zastanawiają się specjaliści z Home Broker.

Japoński dramat związany z trzęsieniem ziemi oraz tsunami coraz bardziej oddziałuje na rynki finansowe. Jeszcze wczoraj wydawało się, że sprawa będzie miał jednie chwilowe znaczenie, ale eskalacja problemów z elektrownia atomową coraz mocniej straszy inwestorów. W konsekwencji nasila się presja spadkowa na rynkach akcji. To może być bardzo istotna sesja, która da ostateczną odpowiedź na pytanie o koniunkturę w najbliższych tygodniach. Jeśli do końca dnia nie uda się ograniczyć istotnie przedpołudniowych strat, trzeba będzie chyba na dobre pożegnać się z nadziejami na kontynuację zwyżek rozpoczętych wiosną 2010 r., a pogodzić się z tym, ż weszliśmy w okres ich korekty. Dylemat dla inwestorów w obecnej sytuacji jest dość poważny, bo o ile jeszcze tydzień temu nawet w optymistycznych scenariuszach można było mówi jednie o bardzo ograniczonym potencjale wzrostu, to teraz, gdy rynki są wyraźnie niżej, ten potencjał w pozytywnym scenariuszu wydaje się już dość znaczny. WIG ma teraz ponad 1 tys. pkt mniej niż tydzień temu, więc gdyby miał realizować wariant osiągnięcia okolic 50 tys. pkt, to zyskałby przeszło 6%. Tydzień temu potencjał był o połowę mniejszy. Na zagranicznych rynkach ten potencjał jeszcze jeszcze większy.
Obecne wydarzenia przypominają, że dla inwestorów najgorsza jest niepewność. Jeśli mogą określić konsekwencje jakiegoś zdarzenia, to reakcje są mniej emocjonalne. Jednak w takich sytuacjach, jak teraz, kiedy trudno ocenić możliwy rozwój wypadków związanych z wyciekiem w elektrowni atomowej, pole do emocjonalnych reakcji jest bardzo duże.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:
Inwestorom trudno jest oszacować konsekwencje problemów w japońskiej elektrowni atomowej, co zwiększa niepewność na rynkach
Ceny nieruchomości mieszkaniowych w Paryżu wzrosły w minionym roku najbardziej od 1991 r.
Rynki nieruchomości
Wzrost cen mieszkań w Paryżu w minionym roku zaskoczył nawet optymistów. Z danych Paris Chaber of Notaries wynika, że ceny poszły aż o 18% w górę po 4-proc. zniżce rok wcześniej. Był to największy wzrost od 1991 r. W relacji do dochodów rozporządzalnych wzrost był najsilniejszy od I Wojny Światowej. Dla porównania ceny w Londynie podniosły się zaledwie o 1%. Specjaliści upatrują przyczyn wysokiego wzrostu cen w Paryżu w przesuwaniu się środków z inwestycji w akcje i obligacje na rynek nieruchomości. Jednocześnie mniej jest chętnych do pozbywania się nieruchomości, mniej się też buduje. W efekcie w minionym roku na paryskim rynku zawarto o 9% mniej transakcji niż średnio w minionej dekadzie.
Zwraca się też uwagę na specyfikę samego Paryża, w którym ceny od 2005 r. podniosły się o 40% podczas gdy w całej Francji praktycznie nie zmieniły się. Ta premia wynika z funkcji miasta. Zresztą podobnie jest z Londynem, czy Nowym Jorkiem, które wypadają lepiej niż Wielka Brytania i USA.

Zespół Analiz
Home Broker