Od kilku miesięcy widoczna jest poprawa
niektórych danych makroekonomicznych wielu krajów. Poprawiają się również
nastroje wśród menadżerów oraz konsumentów. Analizując wyniki odczytów uznanych
wskaźników, można dojść do wniosku że tempo pogrążania świata w otchłani kryzysu
zostało zahamowane.
Najwcześniej dały o tym znać giełdy – niektóre indeksy wzrosły po kilkadziesiąt procent w tym roku. Inwestorzy, którzy zamierzają obecnie kupić akcje powinni podejmować decyzje po uzyskaniu kolejnych pozytywnych sygnałów z gospodarki.
Optymizmem napawają coraz wyższe wartości wskaźników będących barometrami aktywności gospodarczej. Indeks ISM pokazujący aktywność w przemyśle amerykańskim wzrósł od grudniowego minimum wynoszącego wówczas 32,9 pkt do 52,9 pkt. za sierpień. To świetny wynik, znacznie przewyższający prognozy ekonomistów. Należy dodać, że poziom 50 pkt. stanowi granicę między rozwojem a recesją. Podobną drogę od listopada zeszłego roku przebył drugi ważny wskaźnik Chicago PMI - jego sierpniowy odczyt wyniósł 50 pkt.
Poprawia się również sytuacja w Europie. Wskaźnik PMI dla Strefy Euro wzrósł od grudnia 2008 r. do sierpnia tego roku z 33,9 do 48,2 pkt. Ifo pokazujący koniunkturę w niemieckiej gospodarce osiągnął minimum 82,2 pkt. w marcu tego roku, w sierpniu wynosił już 90,5 pkt.
W Polsce nie było tak drastycznego spadku wskaźnika PMI. Jego minimum przypadające na grudzień wyniosło 38,3 pkt. dla przemysłu - obecnie osiągnął on wartość 48,2 pkt.
Z przebiegu zmian wskaźników widać, że od pięciu miesięcy mamy do czynienia ze znaczną poprawą aktywności gospodarczej i nastrojów. Czy może to dowodzić trwałejgo ożywienia w gospodarce światowej? Przekonamy się w kolejnych miesiącach. Dane ekonomiczne za ostatni okres są coraz lepsze, jednak dla postawienia tezy, że kryzys odchodzi potrzebne są kolejne pozytywne sygnały.