Wydarzenia w Japonii pośrednio wzmocniły franka szwajcarskiego wobec innych walut, sporo stracił zloty. W efekcie posiadacze kredytów we frankach szwajcarskich ponieśli straty. W innej sytuacji są ci, którzy zamierzają zaciągnąć kredyt hipoteczny we franku - to może być świetna okazja. Finansiści w Wealth Solutions nie są jednak optymistami.
Wysoki kurs franka to okazja dla tych, którzy chcieliby się teraz zadłużyć w tej walucie. W kredytach działa bowiem odwrotna zasada niż w inwestycjach: kredyty kupuje (zaciąga) się, gdy jest drogo, a sprzedaje (spłaca) - gdy tanio.
Można zatem pomyśleć o spekulacyjnym zaciągnięciu kredytu we franku - właśnie teraz gdy jest on drogi. Oczywiście jest to operacja ryzykowna, bo fakt, że waluta ta jest dziś droga wcale nie znaczy, że za tydzień czy miesiąc nie będzie jeszcze droższa. Jednak dla osób lubiących ryzyko mogłoby to być ciekawe rozwiązanie, bo przy spadku kursów można by szybko spłacić kredyt i zainkasować zysk.
Niestety, w ofercie banków szwajcarski frank najczęściej sąsiaduje ze słowem hipoteka, a takie połączenie wyklucza się z terminem „szybki kredyt”. Tymczasem chcąc zareagować na dynamicznie zmieniającą się sytuację na rynku walutowym trzeba kredyt zaciągać właśnie teraz.
Jednym z niewielu banków, które udzielają kredytów gotówkowych we franku jest Deutsche Bank PBC, a oprocentowanie takiego kredytu może wynosić mniej niż 7 procent. O taki kredyt nie jest jednak łatwo – jest on udzielany na indywidualnych warunkach. Na dodatek, przy kwocie powyżej 15 tys. zł i okresie kredytowania powyżej 3 lat bank stosuje dodatkowe zabezpieczenie (może to być np. hipoteka lub zastaw rejestrowy na samochodzie). Przy pożyczkach powyżej 50 tys. zł cel kredytowania musi już być określony.
Większy wybór jeśli chodzi o franka jest w kredytach i pożyczkach hipotecznych. Kredyt hipoteczny służy jednak wyłącznie do nabywania nieruchomości, a trudno wyobrazić sobie aby ktoś, chcąc zarobić na wysokim kursie franka, kupował po to mieszkanie. Pozostaje zatem pożyczka hipoteczna, która nie ma określonego celu - klient może z pożyczonymi pieniędzmi zrobić co chce.
Spotkamy się tu z marżami nieco wyższymi niż w kredytach hipotecznych, ale i tak najczęściej jest to dużo tańszy sposób na pozyskanie kapitału niż np. kredyt gotówkowy. No i kilka banków (m.in. mBank, MultiBank i Polbank) udziela pożyczek hipotecznych we franku. Oprocentowanie takiego kredytu może spać nawet poniżej 5 procent.
W związku z potrzebą ustanowienia zabezpieczenia na nieruchomości formalności zajmują co najmniej kilka tygodni i nawet najlepsze przygotowanie do wizyty w banku przyspieszy ten proces najwyżej o tydzień. Sumując wszystkie sprawy do załatwienia okaże się, że zaciągnięcie pożyczki hipotecznej w terminie krótszym niż miesiąc byłoby wynikiem bardzo dobrym. Do tego czasu kursy walut mogą się diametralnie zmienić i okaże się, że... próba spekulowania na kursie franka zakończy się kompletną klapą.
Karolina Koprianiuk, Wealth Solutions