Po wczorajszych zwyżkach notowań oraz krótkotrwałej korekcie dziś ponownie złoto zyskuje na wartości. Jak pisze w dzisiejszym komentarzu Claudia Carpenter z Bloomberg, wzrost popytu na złoto wynika z rozwoju sytuacji w Afryce Północnej i Bliskim Wschodzie a także kryzysu nuklearnego w Japonii. W te trudne chwile ludzie boją się, co pokaże przyszłość, chcą więc ochronić wartość posiadanych pieniędzy. Katastrofa w Japonii miała duży wpływ na rynki finansowe, zachwiało kursami walut, spadały ceny akcji. Wzrosła więc awersja do inwestycji w papiery wartościowe, bowiem nie wiadomo, jak będzie kształtować się sytuacja tego kraju oraz funkcjonujących tam przedsiębiorstw. Japonia to czwarta potęga gospodarcza na świecie a tamtejszy przemysł ma rozliczne powiązania kooperacyjne na świecie. W epoce gospodarki globalnej problemy przenoszą się błyskawicznie z jednego do drugiego kraju.
Nie wiadomo, jak zakończy się akcja ratunkowa w elektrowniach atomowych i jakie będą ostateczne rozmiary szkód, stąd duża niepewność na rynkach finansowych.
Z kolei wojska Muamara Kadaffiego zbombardowały lotnisko w Bengazi. Rośnie ich przewaga nad rebeliantami.
-Sytuacja w Afryce Północnej i Bliskim Wschodzie zniechęca ludzi do pozbywania się złota a sytuacja w Japonii jest również niebezpieczna - powiedział Bernard Sin, dyrektor departamentu obrotu walutami i metalami w MKS Finance w Genewie.
W ubiegłym roku złoto podrożało o 30 proc., co było efektem obaw inflacyjnych oraz spodziewanego spadku wartości dolara. W tym roku przyszły dalsze wzrosty notowań kruszcu. Rekord cenowy 1.444,95 dolarów za uncję został osiągnięty 7 marca 2011 roku, gdy w Libii nastąpiła eskalacja protestów społecznych, które przerodziły się w krwawą wojnę domową.
Jeszcze więcej można była zarobić na srebrze. Po ubiegłotygodniowych spadkach, które sprowadziły cenę srebra o 6,5 proc. niżej od tegorocznego rekordu, wczoraj i dziś odnotowano wzrosty jego notowań. Srebro cieszy się nie mniejszym niż złoto zaufaniem wśród inwestorów i ludzi szukających bezpiecznej przystani dla swego bogactwa.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na pallad. Wczoraj jego cena wzrosła o 1,3 proc. po wcześniejszym spadku wywołanym kataklizmem w Japonii. Metal ten jest używany przy produkcji katalizatorów spalin w samochodach, a ten mocno ucierpiał.
Toyota otworzyła dzisiaj siedem fabryk w centrum kraju, jednak po trzęsieniu ziemi zamknęła większość swych oddziałów na okres do 22 marca. Z kolei Honda nie będzie pracować do 20 marca.
Zatem ceny na ceny matali szlachetnych będzie w najbliższym czasie miał w pływ rozwój sytuacji w dwóch odległych od siebie regionach świata. Obecnie daleko jest do stabilizacji zarówno w Japonii, jak też w Libii, stąd istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że złoto i srebro będą drożeć.
Nie wiadomo, jak zakończy się akcja ratunkowa w elektrowniach atomowych i jakie będą ostateczne rozmiary szkód, stąd duża niepewność na rynkach finansowych.
Z kolei wojska Muamara Kadaffiego zbombardowały lotnisko w Bengazi. Rośnie ich przewaga nad rebeliantami.
-Sytuacja w Afryce Północnej i Bliskim Wschodzie zniechęca ludzi do pozbywania się złota a sytuacja w Japonii jest również niebezpieczna - powiedział Bernard Sin, dyrektor departamentu obrotu walutami i metalami w MKS Finance w Genewie.
W ubiegłym roku złoto podrożało o 30 proc., co było efektem obaw inflacyjnych oraz spodziewanego spadku wartości dolara. W tym roku przyszły dalsze wzrosty notowań kruszcu. Rekord cenowy 1.444,95 dolarów za uncję został osiągnięty 7 marca 2011 roku, gdy w Libii nastąpiła eskalacja protestów społecznych, które przerodziły się w krwawą wojnę domową.
Jeszcze więcej można była zarobić na srebrze. Po ubiegłotygodniowych spadkach, które sprowadziły cenę srebra o 6,5 proc. niżej od tegorocznego rekordu, wczoraj i dziś odnotowano wzrosty jego notowań. Srebro cieszy się nie mniejszym niż złoto zaufaniem wśród inwestorów i ludzi szukających bezpiecznej przystani dla swego bogactwa.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na pallad. Wczoraj jego cena wzrosła o 1,3 proc. po wcześniejszym spadku wywołanym kataklizmem w Japonii. Metal ten jest używany przy produkcji katalizatorów spalin w samochodach, a ten mocno ucierpiał.
Toyota otworzyła dzisiaj siedem fabryk w centrum kraju, jednak po trzęsieniu ziemi zamknęła większość swych oddziałów na okres do 22 marca. Z kolei Honda nie będzie pracować do 20 marca.
Zatem ceny na ceny matali szlachetnych będzie w najbliższym czasie miał w pływ rozwój sytuacji w dwóch odległych od siebie regionach świata. Obecnie daleko jest do stabilizacji zarówno w Japonii, jak też w Libii, stąd istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że złoto i srebro będą drożeć.