Karta kredytowa z produktu
prestiżowego czy wręcz luksusowego zdemokratyzowała się i stała się powszechnie
dostępna dla praktycznie każdego klienta. Rok 2008 to ważny moment w historii
kredytówek. Po raz pierwszy liczba wydanych kart zbliżyła się, a być może nawet
przekroczyła pod koniec roku magiczną barierę 10 milionów sztuk.
Oznacza to, że
jest to produkt właściwie już powszechny. Co trzecia karta w portfelu Polaka, to
karta kredytowa. Mimo wszystko należy ocenić, że rynek ten czeka w przyszłości
jeszcze wiele zmian. Rynek kart kredytowych w przeciągu
dziesięciolecia z niewiele znaczącego segmentu usług finansowych stał się jednym
ze znaczących filarów sektora bankowego. W okresie od 1997 roku do 2008 roku
włącznie miał miejsce bezprecedensowy wzrost liczby wydawanych kart kredytowych.
Zadłużenie z ich tytułu sięgnęło na koniec 2007 roku 8,9 miliarda zł, by rok
później osiągnąć kwotę ok. 12,5 mld zł. Analizując przyczyny wzrostu
popularności kart kredytowych od niemal zerowego udziału w rynku do coraz bardziej znaczącej roli w rynku kredytowym należy podkreślić, że wpływa na ich
upowszechnienie mają nie tylko łatwość i dostępność tej formy finansowania
potrzeb klientów, ale również istotny wzrost znaczenia rozliczeń bezgotówkowych.
Upowszechnienie płatności przy pomocy kart płatniczych i wzrost roli pieniądza
elektronicznego pozytywnie wpływa na przyrost portfela kredytów udzielonych w
kartach kredytowych.
Z danych Bankier.pl S.A. wynika, że ponad
połowa posiadaczy kart kredytowych nie spłaca zadłużenia z tytułu kart
kredytowych wraz z upływem okresu bezodsetkowego (grace period).
Wykorzystanie kart kredytowych jako ciągłego źródła finansowania pozwala sądzić,
że klienci dostrzegają dodatkowe korzyści z tego rodzaju formy zadłużenia.
Relatywnie wysokie oprocentowanie kredytu w karcie nie jest postrzegane jako
podstawowe kryterium wyboru karty. Świadczy o tym fakt, że wśród dziesięciu
największych wystawców kart kredytowych, praktycznie we wszystkich przypadkach
oprocentowanie wynosi ponad 20 procent. W wielu przypadkach klienci niestety nie
są świadomi realnych kosztów kredytu zaciąganego na karcie, ze względu na spłatę
minimalnej kwoty zadłużenia. W praktyce kredyt na karcie należy do najdroższych
na rynku. Do wysokiego oprocentowania – na przykład w Banku Pekao SA do końca
listopada 2008 oprocentowanie wynosiło bagatela 30 procent, dochodzą jeszcze
prowizje związane z wypłatą gotówki z bankomatu czy przewalutowaniem, jeśli
transakcja wykonywana jest za granicą.
Duży przyrost kart kredytowych związany
jest z uproszczoną procedurą zawierania umów, dostępnością kart za pośrednictwem
pełnego wachlarza kanałów sprzedaży, a także pakietom dodatkowych usług, np.
ubezpieczeń. Porównując średnią wysokość zadłużenia w karcie kredytowej można
stwierdzić, że jest ona ponad dwukrotnie większa niż wysokość kredytu
uruchomionego w ramach rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego. Na rozwój rynku
kart kredytowych wpływ ma również rozwój wysoka dynamika i wartość wolumenu
transakcji rozliczanych przy pomocy kart płatniczych. Polacy coraz bardziej
przekonują się do bezgotówkowych form płatniczych, co przekłada się na większe
wykorzystanie nie tylko kart debetowych, ale również kredytowych.
Wzrost zdolności kredytowej polskich
gospodarstw domowych, stosowanie przez banki innowacyjnych form sprzedaży w
postaci pakietów produktów kredytowych, współpracy z sieciami handlowymi lub
oferowaniem kart w systemach co-brandowych (lojalnościowych), a także coraz
powszechniejszy prescoring klientów posiadających konta osobiste pomaga również
trafiać bankom do nowych klientów, dotychczas nie korzystających z karty
kredytowej.
Rozwój sieci handlowych i wraz z nimi
kartowych punktów obsługi sprzedaży sprzyja coraz większej popularności kart.
Wśród największych graczy na tym rynku należy wymieć banki specjalizujące się w
consumer finance – Lukas Bank, Grupa LaSer (Cetelem Bank i Sygma Bank), a także
GE Money Bank. Nowym graczem na tym rynku okazał się Eurobank, który w 2008
przejął od BPH karty wydawane w ramach programu lojalnościowego PremiumClub i
karty z siecią Kaufland. Razem z supermarketami czy dużymi sieciami handlowymi
zaczął współpracować Nordea Bank (Bomi), mBank (Rossman), Millennium (Piotr i
Paweł), Sygma Bank (Praktiker), GE Money Bank (POLOmarket). Na rynku pojawiły
się też nowe karty wydawane razem z Media Markt czy Saturn. W przyszłości mogą
one zastąpić kredyt ratalny. Wydawanie kart razem z supermarketami jest dla
banków bardzo zyskowne. Karty takie zazwyczaj cechują się wyższym
oprocentowaniem, a dodatkowo wymuszają na kliencie wykupienie dodatkowych
ubezpieczeń. Pewnym wyjątkiem od takiej reguły, jest karta Tesco, wydawana razem
z Lukas Bankiem. Rok 2008 to okres, kiedy Tesco bardzo mocno promowało ten
produkt. Wprowadzono wiele innowacji, obok już istniejących wcześniej rat 0%,
wprowadzono cash back od zakupów – na początku tylko w samym sklepie, obecnie na
wszystkie transakcje bezgotówkowe. Karty w supermarketach stają się dużą
konkurencją dla produktów wydawanych przez banki. Przykładem tego może być
chociażby możliwość przeniesienia zadłużenia z innej karty. W 2009 roku należy
spodziewać się intensyfikacji tych działań.
Zalety kart kredytowych odkryły również
inne podmioty dysponujące dużą liczbą lojalnych klientów. Pod koniec 2008 roku
TP SA ogłosiła przetarg wśród banków i organizacji płatniczych na dostarczenie
technologii bezstykowej i oferty kart kredytowych dla tego operatora. Pierwsze
karty wraz z nalepkami do telefonów, mogą pojawić się w 2009 roku, co może
wywołać gwałtowny rozwój tej technologii. W 2008 roku po raz pierwszy w Polsce
pojawiła się w ofercie BZ WBK bezstykowa karta kredytowa MasterCard. Chociaż
jest to jeszcze produkt niszowy, to ze względu na potencjał tego rozwiązania,
należy się spodziewać, że jest to zapowiedź dużej rewolucji na rynku płatniczym
w naszym kraju.
W ubiegłym roku na rynku pojawiło się kilka
nowych kart co-brandowych i affinity. Wśród najważniejszych projektów należy
wymienić karty Polbank-ERA, karta wydawana przez Millennium z
WWF, czy Visa Murator MultiBank. Na szczególną uwagę zwraca
karta Polbank Dzieciom. Po raz pierwszy w Polsce kartę kredytową
można powiązać z rachunkiem osobistym, dzięki czemu karta w bankomacie zachowuje
się jak karta debetowa wydawana do rachunku – klient może bez dodatkowych
prowizji pobrać pieniądze z rachunku. Oznacza to, że w jednym plastiku klient ma
zarówno kartę kredytową jak i debetową. W ubiegłym roku kolejne banki rozwinęły
ofertę Cash back, czyli zwrotu części kwoty wydanej za zakupy. GE Money Bank
wydał kilka takich kart, a najciekawszym projektem była karta, która obniża
zakupy na stacjach benzynowych. W związku z Euro 2008 wiele banków wprowadziło
specjalny wizerunek kart nawiązujący do mistrzostw. Ze względów politycznych,
rodzime instytucje unikały wydawania kart olimpijskich. W ubiegłym roku w
ofercie kilku kolejnych banków pojawiły się karty platynowe, a nawet infinite.
Ta ostatnia pojawił się w Noble Banku. Instytucja ta, obok mBanku i BZ WBK
wprowadziły karty platynowe. MultiBank wprowadził zaś Czarną VISA Aqarius –
kartę dostępną jedynie dla klientów Klubu Aquarius. Kartę platynową, a właściwie
całą ofertę kart wprowadził w końcu DB PBC, jedna z ostatnich instytucji, która
nie miała w swojej ofercie takich kart. Nowi gracze na polskim rynku Alior Bank
i Allianz Bank również zaoferowali klientom swoje karty kredytowe. Ciekawą
inicjatywą było wprowadzenie przez Lukas Bank programu i karty kredytowej
Furora, dzięki czemu w okresie promocyjnym można było liczyć nawet na 5% zwrot
zakupów. W internecie zaczął funkcjonować program ratalny dla kart Citi
Handlowego. Przy płatnościach rozliczanych przez eCard, klient ma możliwość
rozłożenia zakupów na raty na karcie tego banku. Za ważny moment należy również
uznać start Centrali Kart Kredytowych, czyli prywatnej firmy, pomagającej w
blokowaniu zgubionych lub skradzionych kart.
Dla posiadaczy kart kredytowych bardzo
negatywnym zjawiskiem w 2008 roku było podwyższanie oprocentowania kart. Proces
ten zaczął się wiosną ubiegłego roku. W efekcie praktycznie wszystkie banki
podniosły oprocentowanie kart. Niestety ze względu na kryzys finansowy, nie ma
co liczyć, że banki będą teraz skore z podobnymi obniżkami – ponad te wynikające
z ustawy antylichwiarskiej. Narzuca ona maksymalny limit oprocentowania w
wysokości 4 krotności stopy lombardowej. Obecnie jest to 26 procent.
Podstawowa analiza największych graczy na
rynku kart kredytowych koncentruje się zazwyczaj na największych wystawcach
kart. W tym przypadku widać wyraźnie przewagę banków wyspecjalizowanych w
consumer finance. Trzy największe banki na koniec III kwartału 2008 to w
kolejności: Cetelem Bank, GE Money Bank i Lukas Bank. Udział tych instytucji w
całym rynku to ok. 40 procent, co oznacza stosunkowo dużą koncentrację. Wydaje
się również, że pozycja ta może ulec wzmocnieniu po planowanej fuzji GE Money
Banku i BPH, a także po ostatecznym połączeniu Cetelem Banku z Sygma Bankiem - w
ramach grupy LaSer Polska. Wśród największych wystawców kart warto zauważyć
jeszcze pozycję PKO BP, a także banku Citi Handlowy. O ile jednak pierwszy bank
skupiony jest przede wszystkim na własnych klientach, to w Citi Handlowym są to
osoby, które w większości nie korzystały z innych usług banku. Można też
zauważyć radykalny spadek dynamiki wzrostu nowych kart w PKO BP w porównaniu z
poprzednimi latami. Może to wynikać z prezentacji jedynie aktywnych kart, a nie
kart wydanych, jak to ma miejsce w przypadku pierwszej trójki.
Najwięksi wystawcy kart kredytowych
na koniec III kwartału 2008 roku
1
|
Cetelem Bank
|
1382951
|
2
|
GE Money Bank
|
1350000
|
3
|
Lukas Bank
|
1285000
|
4
|
PKO BP
|
1051000
|
5
|
Citi Handlowy
|
972000
|
6
|
Millennium
|
543000
|
7
|
Pekao
|
469751
|
8
|
Kredyt Bank
|
407666
|
9
|
Eurobank
|
360000
|
10
|
BZ WBK
|
320182
|
Źródło: Bankier.pl
Analizując przyrosty portfela kart można
zauważyć, że największa dynamikę można zaobserwować w bankach specjalizujących
się w consumer finance. Jest to efekt chociażby dodawania tych kart do kredytów
gotówkowych czy hipotecznych. Rynek kart kredytowych będzie się rozwijał w
najbliższym czasie bardzo dynamicznie. Najważniejszym elementem który może mieć
destabilizujący wpływ na ten rozwój, jest szybko rosnąca wysokość kredytów
zagrożonych. O ile w połowie 2007 roku było to 0,47 mld, to rok później - już
0,66 mld, a w III kwartale 2008 wartość ta wzrosła do 0,724 mld. Oznacza to,
bardzo wzrost zagrożonych kredytów, zwłaszcza w porównaniu do innych rodzajów
kredytów konsumpcyjnych. Może to doprowadzić do bardziej konserwatywnego
podejścia banków w celu chęci ograniczenia ryzyka kredytowego.
W 2009 roku mimo rosnącej liczby złych
kredytów, rola kart kredytowych może znacząco wzrosnąć w strategii wszystkich
banków. W sytuacji malejącej płynności całego sektora bankowego, banki będą
szukały zyskownych segmentów rynku. W obecnych warunkach będą to kredyty dla
firm, a także kredyty konsumpcyjne. Mimo, że w przypadku tych ostatnich należy
liczyć się z wyższą szkodowością, to jednocześnie są tam najwyższe marże.
Przyszłość tego segmentu rynku zależy jednak od kilku czynników, niezależnych od
banków. To przede wszystkim rekomendacja T i jej wpływ na ten rynek, a także
głębokość spowolnienia gospodarczego, co może wpłynąć na ryzyko dotychczasowego
i nowego portfela. Szczególnie duże zagrożenie i to nie tylko w krótkim, czy
średnim terminie jest rekomendacja T. Widać tutaj przynajmniej dwa duże
zagrożenia – wymóg 50% maksymalnego zadłużenia i teoretycznie zakaz kredytów na
oświadczenie. Najważniejszy sposób na wyższy zarobek w przypadku kart
kredytowych, to brak lub bardzo małe zmiany w oprocentowaniu. Inną oczekiwaną
zmianą może być zwiększenie sprzedaży krzyżowej i podnoszenie opłat i prowizji.
Banki będą starały się dotrzeć do nowych klientów, ale nie należy się spodziewać
pojawienia zbyt wielu nowych programów partnerskich. Kryzys na rynkach
finansowych zmusi do racjonalizacji kosztów, przez co należy się spodziewać
promowania przede wszystkim kart własnych banku, na których są chociażby wyższe
przychody pochodzące z interchange. Należy się też spodziewać spowolnienia
dynamiki wzrostu liczby kart kredytowych i zadłużenia. O ile na koniec 2008 roku
było to mniej więcej 10 milionów kart i 12,5 mld złotych, to na
koniec 2009 należy spodziewać się przyrostu o 1-1,5 mln kart, a zadłużenia do
ok. 14 mld. Banki zintensyfikują swoje działania mające na celu większą
transakcyjność kart, na przykład poprzez oferowanie cash-backu. W celu
zachęcenia klientów do stałego zadłużania się, zaproponują szerzej programy
ratalne. Rozwijać powinny się też programy rabatowe. Podsumowując można
stwierdzić, że mimo spodziewanych kłopotów w sektorze bankowym, rynek kart
kredytowych powinien się dalej rozwijać, chociaż nie aż intensywnie jak w
minionych dwóch latach.
Michał Macierzyński
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.