Odżywa rynek surowców - wzrastają ceny ropy naftowej, miedzi, metali
szlachetnych. W przeszłości takie inwestycje dawały duże możliwości
zarobku. Wg szacunków analityków JP Morgan wartość aktywów funduszy
surowcowych na świecie wynosi 210 mld dolarów.
W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2009 r. na rynki surowcowe napłynęło
22,1 mld dolarów, co jest wynikiem znacznie lepszym, niż w latach
poprzednich. Z tego w maju pozyskano 3,4 mld zł, wynika z raportu JP
Morgan.
Fundusze surowcowe notowane na giełdach (Exchange Traded Products, „ETPs”) pozyskały w ubiegłym miesiącu kwotę 2 mld dolarów.
Na rynek metali szlachetnych powróciło w tym okresie 780 mln dolarów, a od początku roku 12,5 mld, z tego na fundusze inwestujące w złoto w postaci fizycznej przypadło 12,2 mld dolarów.
Do funduszy powiązanych ze złotem wpłynęło w ciągu pięciu miesięcy 13 mld dolarów netto, na co miały wpływ różne czynniki, lecz najważniejsze to: poszukiwanie bezpiecznych lokat kapitału, obawy o spadek wartości dolara oraz inflację.
Nie wiele pieniędzy wpłynęło na rynek metali przemysłowych – od początku tego roku fundusze specjalistyczne z tej branży otrzymały 311 mln dolarów a fundusze surowcowe notowane na giełdzie (ETPs) pozyskały 388 mln - pisze JP Morgan.
O zainteresowaniu inwestycjami na rynku złota świadczą również zapasy złota zgromadzone przez największy ETF (Exchange Traded Fund), czyli fundusz notowany na giełdzie - SPDR Gold Trust. Posiada on obecnie 1132 ton złota, to więcej niż bank Szwajcarii czy Chin. Warto dodać, że na koniec ub. roku jego stan posiadania wynosił 780 ton, co dowodzi silnego popytu inwestycyjnego na złoto.
Po krótkotrwałej korekcie, jaka miała miejsce w kwietniu, przez cały maj cena złota rosła, przekraczając poziom 980 dolarów. Jednym z powodów takiego wzrostu były dane obrazujące sytuację ekonomiczną w Stanach Zjednoczonych, a także znaczące osłabienie dolara. W czerwcu mamy do czynienia z niewielką korektą, jednak trzeci już dzień cena złota zwyżkuje. Wykresy obrazujące zmiany notowań złota i dolara stanowią niejako lustrzane odbicie, co dowodzi ich ujemnej korelacji.
Zadając sobie pytanie, w jakim kierunku pójdzie cena złota, należy znaleźć odpowiedź na inne: jakie są prognozy dla „zielonej waluty”. Wiele wskazuje, że będzie tracić na wartości, gdyż fundamenty są coraz gorsze. PKB jest blisko 6 proc. niższy niż rok wcześniej a systemowi finansowemu sporo potrzeba czasu i pieniędzy aby ozdrowiał. Dane z rynku pracy nie wskazują na poprawę sytuacji. Z analizy rynku obligacji amerykańskich wynika, że ich rentowność wzrasta od początku tego roku. Na przykład rentowność obligacji 10-letnich wzrosła od stycznia do czerwca z 2,2 proc. do 3,8 proc. Ucieczka od amerykańskich papierów skarbowych i wycofanie kapitału z USA może pogrążyć dolara. Wzrost inflacji za Oceanem wywołany dodrukiem „pustego pieniądza” jest tylko kwestią czasu, a od niej zawsze ludzie uciekali do złota.
Wiele wskazuje na to, że złoto będzie w następnych miesiącach i latach cieszyć się dużym zainteresowaniem, szczególnie inwestycyjnym, co będzie stymulować wzrost jego notowań.
Na rynek metali szlachetnych powróciło w tym okresie 780 mln dolarów, a od początku roku 12,5 mld, z tego na fundusze inwestujące w złoto w postaci fizycznej przypadło 12,2 mld dolarów.
Do funduszy powiązanych ze złotem wpłynęło w ciągu pięciu miesięcy 13 mld dolarów netto, na co miały wpływ różne czynniki, lecz najważniejsze to: poszukiwanie bezpiecznych lokat kapitału, obawy o spadek wartości dolara oraz inflację.
Nie wiele pieniędzy wpłynęło na rynek metali przemysłowych – od początku tego roku fundusze specjalistyczne z tej branży otrzymały 311 mln dolarów a fundusze surowcowe notowane na giełdzie (ETPs) pozyskały 388 mln - pisze JP Morgan.
O zainteresowaniu inwestycjami na rynku złota świadczą również zapasy złota zgromadzone przez największy ETF (Exchange Traded Fund), czyli fundusz notowany na giełdzie - SPDR Gold Trust. Posiada on obecnie 1132 ton złota, to więcej niż bank Szwajcarii czy Chin. Warto dodać, że na koniec ub. roku jego stan posiadania wynosił 780 ton, co dowodzi silnego popytu inwestycyjnego na złoto.
Po krótkotrwałej korekcie, jaka miała miejsce w kwietniu, przez cały maj cena złota rosła, przekraczając poziom 980 dolarów. Jednym z powodów takiego wzrostu były dane obrazujące sytuację ekonomiczną w Stanach Zjednoczonych, a także znaczące osłabienie dolara. W czerwcu mamy do czynienia z niewielką korektą, jednak trzeci już dzień cena złota zwyżkuje. Wykresy obrazujące zmiany notowań złota i dolara stanowią niejako lustrzane odbicie, co dowodzi ich ujemnej korelacji.
Zadając sobie pytanie, w jakim kierunku pójdzie cena złota, należy znaleźć odpowiedź na inne: jakie są prognozy dla „zielonej waluty”. Wiele wskazuje, że będzie tracić na wartości, gdyż fundamenty są coraz gorsze. PKB jest blisko 6 proc. niższy niż rok wcześniej a systemowi finansowemu sporo potrzeba czasu i pieniędzy aby ozdrowiał. Dane z rynku pracy nie wskazują na poprawę sytuacji. Z analizy rynku obligacji amerykańskich wynika, że ich rentowność wzrasta od początku tego roku. Na przykład rentowność obligacji 10-letnich wzrosła od stycznia do czerwca z 2,2 proc. do 3,8 proc. Ucieczka od amerykańskich papierów skarbowych i wycofanie kapitału z USA może pogrążyć dolara. Wzrost inflacji za Oceanem wywołany dodrukiem „pustego pieniądza” jest tylko kwestią czasu, a od niej zawsze ludzie uciekali do złota.
Wiele wskazuje na to, że złoto będzie w następnych miesiącach i latach cieszyć się dużym zainteresowaniem, szczególnie inwestycyjnym, co będzie stymulować wzrost jego notowań.