Topnieją ceny akcji, niczym sople na wiosennym
słońcu. Tymczasem złoto święci triumfy. Kupują go drobni ciułacze, aby
zabezpieczyć się na „czarną godzinę”, kupuje je bank centralny Rosji, kupują
fundusze złota - i jeszcze nie wiadomo kto.
Największy z funduszy złota SPDR Gold Shares posiada już 1008,8 ton kruszcu o wartości 31,4 mld dolarów amerykańskich. A jeszcze wczoraj komunikował, że posiada 985,86 ton żółtego kruszcu. Czyli w ciągu ostatniej doby dokupił 23 tony złota. Każdy udział w funduszu, który jest również notowany na giełdzie, posiada pokrycie w faktycznie zgromadzonym złocie, przechowywanym w skarbcu. A zajmuje ono już nie lada objętość – 51 metrów sześciennych.
Wzrosty inwestycji SPDR Gold Shares są niezwykle dynamiczne w ostatnich tygodniach. Od 4 lutego br. zapasy złota tego funduszu wzrosły o 17 proc. czyli o 149,3 ton. Należy dodać, że jeszcze w grudniu mowa była o zapasach tego funduszu na poziomie 770 ton. Oznacza to wzrost ilości złota, w które zainwestował SPDR o 1/3 w ciągu półtora miesiąca. Inwestycje funduszy złota potwierdzają trend wzrostowy, który trwa już od 2001 roku.
Sytuacja na rynku złota jest dowodem, że w okresie kryzysu ludzie uciekają do tradycyjnych, niezniszczalnych aktywów, porzucając papiery wartościowe.
Kto zainwestował dolary trzy miesiące temu w złoto, jest dziś o 30 proc. bogatszy. Kto zlekceważył symptomy kryzysu i ulokował „zielone” w akcje notowane na amerykańskiej giełdzie stracił 7 proc. Kto zainwestował złotówki w spółki notowane na warszawskim parkiecie stracił średnio 1/5 kapitału. Gdyby je zainwestował w złoto, jego portfel byłby dziś o 67 proc. zasobniejszy.
Okres kryzysu, przynoszący ludziom straty materialne, uczy również wiele. Przypomina o odwiecznych mądrościach wskazujących na wartości nieprzemijające, ani z wiekami, ani z systemami społeczno-ekonomicznymi, ani ideologiami, bowiem złoto jest metalem królewskim i takim pozostanie, chociaż królowie przemijają.
Dziś, w chwili prawdy, kiedy wirtualne wartości są obracane w perzynę, złoty kruszec błyszczy, jak przed wiekami.