Co dalej z eurodolarem?

Komentarz FMCM z 22.07.2015

Na wykresie cenowym
Wstępnie można zakładać, że nasza hipoteza, iż wczorajszy ruch ku górze był jedynie korektą w ogólnym trendzie spadkowym EUR/USD – właśnie się potwierdza. Maksima z wczoraj i z nocy to ok. 1,0960-70, teraz mamy 1,0930-35. Wydaje się, że po wczorajszej wysokiej, białej świecy, naturalny będzie powrót niżej – chyba że jakiś nieoczekiwany impuls fundamentalny odmieni sytuację.

To jednak jest wątpliwe. To znaczy: w kalendarium mamy bardzo niewiele – zarówno w ogóle, jak i w odniesieniu do tego, co może poruszać główną parą. Dane z Francji (indeks zaufania biznesu o 8:45) czy z Włoch (sprzedaż detaliczna o 11:00) raczej nie będą istotne, pewien wpływ mogą mieć informacje z rynku nieruchomości USA, np. sprzedaż domów na rynku wtórnym (odczyt o 16:00).

Sądzimy jednak, że ważniejsze będą dopiero jutrzejsze publikacje PMI. Będą one jednak miały charakter wstępny i w razie czego gracze bardziej spojrzą na dane ostateczne, na te zaś trzeba będzie poczekać jeszcze kilka dni. Ogólnie wydaje się, że dziś notowania eurodolara powinny lekko spadać, być może do 1,09. Teoretycznie możliwe jest też odwrotne zagranie, ale z powodu wpływu trendu i braku fundamentów zdaje się to mniej prawdopodobne.

Na parach z orłem białym
Wygląda na to, że na USD/PLN faktycznie testowany jest trend wzrostowy, biegnący od połowy maja. I prawdopodobnie trend ten zwycięży, tj. po korekcie, która była wczoraj, notowania znów odbiją na północ. Już teraz jesteśmy przy 3,78, a przecież w nocy notowano zejścia poniżej 3,77. W dłuższej perspektywie realne są więc nawet poziomy 3,8160 (mniej więcej niedawne maksima) czy opory na 3,8220-30 i powyżej 3,85.

Na EUR/PLN ważą się losy trendu spadkowego. Jesteśmy przy 4,1315, poziomy o ok. pół grosza wyższe to w sumie opór, który był testowany wczoraj oraz w nocy. Wydaje się, że na razie przetrwał, a to dawałoby nadzieje na powrót do 4,1240-60 czy 4,1150, choć np. przebijanie 4,10 mogłoby być trudne.

Tomasz Witczak
FMC Management