Grecja nie zapłaciła raty

Komentarz FMCM z 1.07.2015

Kasa pusta
Grecy rzeczywiście nie zapłacili Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu transzy pożyczki, która powinna zostać uregulowana najpóźniej wczoraj. Chodziło o 1,5 mld euro. Dotąd żaden kraj rozwinięty nie spóźniał się z płatnością wobec MFW, a kwota, o której mowa, dodatkowo robi wrażenie.

A jednak, jak to zwykle bywało, okazuje się, że ostatnie z ostatnich szans wcale nie były tak bardzo finalne. Teoretycznie mogłoby się wydawać, że Grecy powinni już jawnie bankrutować, emitować drachmę etc. - a tymczasem Eurogrupa zbiera się po raz kolejny, by dyskutować nad nowymi propozycjami Aten. Poza tym 5 lipca odbędzie się wiadome referendum, przy czym rząd Syrizy i narodowych konserwatystów zachęca (w każdym razie takie jest stanowisko premiera Ciprasa), by sprzeciwić się żądaniom wierzycieli.

Eurodolar kształtuje się na razie w okolicy 1,1125 - a więc stoi nisko, na rynku znów dominuje pesymizm. Z jednej strony nie spodziewamy się, by zmieniło się to na tyle, aby para poszła w stronę 1,13, z drugiej natomiast nawet 1,10 nie powinno zostać osiągnięte u dołu. Wydaje się, że rynek trochę odetchnął, bo co prawda czarny scenariusz braku spłaty transzy się potwierdził, ale wciąż są dyskutowane jakieś rozwiązania połowiczne. Na dzień dzisiejszy naturalne byłyby więc oscylacje gdzieś pomiędzy obecnymi poziomami a wartościami nieco wyższymi niż 1,12. Będzie to jednak zależeć też trochę od danych makro. O 9:55 poznamy PMI dla przemysłu Niemiec, o 10:00 dla Strefy Euro, o 15:45 dla USA (i o 16:00 amerykański przemysłowy ISM). Co więcej, w planach jest dziś o 14:15 raport ADP z USA, czyli swoisty wstęp do payrollsów, przygotowywany przez firmę prywatną. Jeśli wypadnie dobrze, tzn. będzie mowa o wielu nowych miejscach pracy, to wówczas będzie to blokować ewentualne wzrosty głównej pary, chyba że wieści z frontu greckiego byłyby naprawdę optymistyczne, co jednak zdaje się być mocno wątpliwe, a na pewno przed 5 lipca. Dodajmy, że Fitch obniżył rating Grecji do CC, podobny krok wykonała ostatnio agencja S&P.

Co ze złotym?
Na EUR/PLN nic nowego – balansujemy pomiędzy 4,19 a 4,20. Nie ma chęci osłabiania złotego, ale też jest zbyt wcześnie, by przebijać linię trendu wzrostowego w ewidentny sposób, to znaczy zatem, że rynek się konsoliduje. Na USD/PLN jesteśmy wysoko, tzn. złoty jest dość słaby i mamy 3,7675 – a okolice 3,82 uważamy za realne w perspektywie kilku dni przy pesymistycznym scenariuszu (wątpliwe jednak, by dziś zmiany były tak dramatyczne). Lekką pomocą dla PLN może być dziś to, że PMI dla naszego przemysłu wyniósł za czerwiec aż 54,3 pkt, wobec 52,1 pkt prognozy. Ważniejsze będą jednak czynniki globalne.

Tomasz Witczak
FMC Management