Nie mamy pańskiego płaszcza

Komentarz FMCM z 30.06.2015

Skąd wezmę, jak nie mam?
W całej tej niepokojącej atmosferze, która ogarnia rynki, warto może chwilami pokusić się o odrobinę humoru. Powyższe teksty zaczerpnięte są rzecz jasna z legendarnego filmu "Miś", tyle że tam wypowiadał je wzorcowy, socjalistyczny szatniarz w odniesieniu do płaszcza pozostawionego nieopatrznie na przechowanie przez prezesa Ochódzkiego. A przecież "za rzeczy pozostawione w szatni szatniarz nie odpowiada". Otóż Grecy, jak podał Reuter's, powołując się na tamtejszych informatorów okołorządowych, ogłosili, że nie zapłacą osławionej transzy. Agencja S&P obniżyła tymczasem rating grecki do CCC- z perspektywą negatywną.

W filmie Ochódzkiemu zaproponowano płaszcz kogo innego, następnej osoby w kolejce. Czy Grecja może jeszcze zaproponować jednym wierzycielom np. pieniądze zaciągnięte u innych wierzycieli? Wydaje się to coraz mniej prawdopodobne. Na razie pożyczki z Zachodu otrzymują jeszcze greckie banki, ale finansowanie to nie jest już zwiększane. W Grecji narasta panika, nawet taka zwykła, codzienna i materialna – rozumiana jako wykup niezbędnych towarów.

Wczoraj w ciągu dnia eurodolar dobijał nawet do 1,1275 (wieczorem) i mogło się wydawać, że sprawy już się unormowały, a nasze wcześniejsze założenia były zbyt pesymistyczne. Cóż, być może faktycznie np. na USD/PLN nie wyjdziemy w czasie greckiego kryzysu znacząco powyżej 3,82, ale ogólnie wizja osłabiania euro do dolara czy złotego tak do dolara, jak i do euro – jest realna. Oto bowiem widzimy dziś poranne spadki głównej pary do 1,1180. Szanse na jakiekolwiek porozumienie maleją. Zresztą, jak twierdzi wielu – być może i z pożytkiem dla Grecji, która wreszcie dostanie szansę odciążenia od długów i wyjścia na prostą, ale w ciągu kilku lat.

Na złotym
USD/PLN po chwilowym powrocie do 3,7210 jest obecnie znów wyżej – przy 3,7440 – 3,75. Nie wykluczamy dalszego osłabiania w perspektywie kolejnych dni, nawet jeśli teraz chwilowo notowania zostaną jeszcze odrobinę skorygowane w dół. Para ta odbija nastroje eurodolara. I tu, i tam tli się jeszcze jakaś wycena ewentualnego kompromisu na linii greckiej, ale nadzieja jest coraz bardziej wątła. Z kolei na EUR/PLN mamy ponad 4,19 – i dopóki nie wyjdziemy ponad 4,20, to sytuacja jest dość bezpieczna. Para ta jest obecnie stabilniejsza niż USD/PLN. Inna rzecz, że tu złoty już od dawna tracił, więc scenariusz jego osłabienia był poniekąd zrealizowany.

O 8:00 poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej w Niemczech, przed 10:00 – niemieckie bezrobocie, o 11:00 bezrobocie Strefy Euro, o 15:00 indeks cen domów S&P/Case-Shiller z USA, o 15:45 odczyt Chicago PMI, o 16:00 Conference Board zaufania konsumentów, też z USA. Interpretacja powinna być normalna: dobre dane z Europy posłużą euro, dobre z USA – dolarowi. Wydaje się jednak, że w obliczu Grecji wpływ ew. dobrych odczytów z Europy będzie mocno zniwelowany.