Komentarz Gold Finance do sesji giełdowej 05.01.2009

maciej_dyja_min.jpgGPW: Nowy Rok przyniósł optymizm

Pierwsza sesja na GPW w 2009 roku rozpoczęła się bardzo optymistycznie. Nasz rynek odrabiał zaległości z piątku w stosunku do innych światowych giełd.

Indeksy rozpoczęły sesję z dużą luką w stosunku do poprzedniego dnia, a WIG20 już przed południem znalazł się powyżej 1850 punktów. Mocną zwyżkę indeks dużych spółek zawdzięczał głównie dobrej postawie spółek z sektora surowcowego i paliwowego (pomagała rosnąca ropa), jak również akcjom banku PEKAO i spółki TPSA.  

Sytuacja na naszym rynku w trakcie sesji nie uległa dużej zmianie, indeksom udało się nawet powiększyć skalę porannych wzrostów. Wpływu na zachowanie GPW nie miała postawa innych giełd europejskich, które w trakcie dnia zaczęły przejawiać chęć do korekty i systematycznie słabły. Podobnie sytuacja wyglądała na początku sesji na Wall Street.
Amerykańskie indeksy spadały pierwszy raz od czterech dni z powodu obaw, że spadek zysków spółek rozciągnie się na cały 2009 rok, a proponowany plan obniżenia podatków okaże się niewystarczający. Pod presją pozostawał także sektor motoryzacyjny ze względu na oczekiwania graczy na grudniowy wyniki sprzedaży aut. Nastroje inwestorów na GPW do końca dnia nie uległy zmianie i dzięki temu indeks WIG20 zakończył dzień wzrostem o 4,90%, indeksy mWIG40 oraz sWIG80 zyskały 2,41% i 1,95%. Obroty podczas dzisiejszej sesji wyniosły 770 mln złotych.

Mocny wzrost indeksów z pewnością cieszy, ale jeśli spojrzymy na skalę obrotów, która mu towarzyszyła, to sytuacja wcale nie wygląda tak wesoło. Poniedziałkowa zwyżka była mocno prawdopodobna ze względu na brak notowań w ubiegłym tygodniu i wzrosty na światowych parkietach. Indeks WIG20 dotarł w okolice 1900 punktów, poziomu, który w ciągu ostatniego miesiąca był dla byków oporem nie do przejścia. Jeśli na rynek w najbliższym czasie nie napłyną pozytywne informacje, to ciężko jest zakładać, że jedynie pozytywne nastroje wystarczą do dalszych wzrostów, skoro kupujących jest jak na lekarstwo.

Maciej Dyja
Główny Analityk Gold Finance