Szansa inwestycyjna w surowcach

Znaczący udział w kapitalizacji Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie mają spółki działające w sektorze surowców. W ciągu ostatnich trzech miesięcy indeks sektorowy WIG-Surowce wzrósł o ponad 20 proc.

W indeksie tym znajduje się sześć spółek o łącznej kapitalizacji 26 mld zł. Ich udział w obrotach giełdy stanowi 13 proc. Wiodącą spółką uczestniczącą bezpośrednio w wydobyciu surowców jest KGHM. Jej kapitalizacja rynkowa wynosiła w sierpniu 2012 roku 18 mld zł. Nabywanie na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie akcji KGHM to szansa uczestniczenia we wzrostach cen miedzi, srebra a nawet złota.
Inwestując w akcje KGHM należy zdawać sobie sprawę, że nie tylko ceny miedzi i srebra determinują wartość akcji. Wyniki przedsiębiorstwa zależą również od jakości zarządzania, a ta jest wręcz doskonała. Należy liczyć się z faktem, że 31,79 proc. akcji Spółki KGHM znajduje się w rękach Skarbu Państwa. Czynniki polityczne mogą brać niejednokrotnie przewagę nad zdrowym rozsądkiem ekonomistów.
Nabycie kanadyjskiej spółki Quadra było bardzo dobrym i perspektywicznym posunięciem biznesowym. Ubiegłoroczny zysk netto przekroczył 11 mld zł i był największy w całej historii polskich przedsiębiorstwa.
Można też lokować kapitał w spółki zajmujące się wydobyciem węgla kamiennego, np. nasza krajowa Bogdanka lub JSW.
Dobrą szansą inwestycjną są spółki, które nie zajmują się eksploracją złóż naturalnych lecz dokonują ich przerobu. Mowa o PKN Orlen oraz Lotos. W tym przypadku korelacja zmiany ceny ropy naftowej oraz kursów akcji tych spółek może być obniżona z powodu marży rafineryjnej. Inwestując w spółki, których wyniki są uzależnione od cen ropy naftowej należy zachować szczególną ostrożność, gdyż ceny tego strategicznego surowca są zależne od wielu czynników, m.in. od sytuacji politycznej na świecie, która jest obecnie wysoce nieprzewidywalna. Ponadto ceny ropy naftowej są przedmiotem spekulacji funduszy hedgingowych, które niejednokrotnie wpływały na notowania na rynkach światowych.
Dużą korelację z cenami na rynku surowców wykazują również spółki zajmujące się handlem produktami wykonanymi z tych surowców.O tym jak można zarobić na wzrostach cen surowców świadczy potęga finansowa hinduskiego biznesmena Lakshmi Mittala, który odkrył również potencjał inwestycyjny w Polsce. Jego majątek jest szacowny przez Forbesa na kwotę 20,7 mld dolarów.
Na polskim rynku można inwestować w surowce nabywając również tytuły uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych. Jest już kilka takich, działających ze zmiennym szczęściem.
Dostępne dla Kowalskiego są również tytuły uczestnictwa zagranicznych funduszy inwestujących na rynku surowców. Przykładem są fundusze Merrill Lynch, Templeton czy Black Rock.  Fundusz ten inwestują głównie w akcje spółek z całego świata, których zasadniczą część działalności gospodarczej stanowi wydobycie surowców, także metali szlachetnych.
Czy można zarobić kupując bezpośrednio surowce, na przykład metale szlachetne, jak złoto? Dzisiejszy rynek finansowy i towarowy daje takie możliwości. Inwestycje w złoto dzielimy na bezpośrednie lub pośrednie. Inwestycje bezpośrednie polegają na zakupie sztabek, monet, biżuterii. Te znane od wieków formy inwestowania, dają pewność posiadania kruszcu.
W ostatnich latach wraz z rozwojem technologii informacyjnych powstały nieograniczone możliwości inwestowania w metale szlachetne i nieszlachetne a także inne surowce za pośrednictwem na platform transakcyjnych oferowanych przez instytucje finansowe. Tu chciałbym zaznaczyć, aby wybierać tylko platformy znanych podmiotów o ugruntowanej reputacji, gdyż w sieci działa wielu nieuczciwych pośredników.
Czy wzrosty cen na rynku surowców będą dalej trwać? Tu opinie analityków są podzielone. Dziś mamy słaby wzrost gospodarczy i wybuchają ogniska kryzysu. Niepewna jest przyszłość strefy euro. Jednak są kraje, gdzie popyt na surowce jest bardzo wysoki, np. Chiny i Indie, gdzie żyje ponad 1/3 ludzkości świata a potencjał wzrostowy jest ogromny. Słaby dolar oraz inwestycje funduszy hedgingowych na rynku metali szlachetnych, powstawanie funduszy surowcowych notowanych na giełdach, szczególnie w USA (Exchange Traded Funds) to znaczące dziś czynniki wzrostu na rynku surowców.
Złoto po ubiegłorocznej hossie i ustanowieniu rekordu 1921 dolarów za uncję przez kilka miesięcy znajdowało się w przedziale 1500-1600 dolarów. Ostatnio widoczne jest ożywienie i cena może wkrótce przekroczyć poziom 1700 dolarów. Czynnikiem sprzyjającym wzrostowi tego kruszcu jest kryzys w strefie euro a także pogłoski o możliwości uruchomienia w Stanach Zjednoczonych trzeciego etapu luzowania ilościowego (Quantitative Easing). Wiąże się to z dodrukiem pieniądza i zagrożeniem inflacją. Za złotem podąża cena srebra. Wzrostom cen ropy naftowej będzie sprzyjać konflikt polityczny między USA, Izraelem  kontra Iran, który może przerodzić się w otwartą wojnę na Bliskim Wschodzie.
Podstawowym jednak czynnikiem przemawiającym za wzrostem cen surowców jest fakt, że ich zasoby nie są odnawialne a zapotrzebowanie wraz z rozwojem cywilizacyjnym świata wzrasta z każdym rokiem. Żadna siła nie jest w stanie zwiększyć ich zasobów na Ziemi a ich eksploatacja na innych planetach w ciągu najbliższych dziesiątków lat będzie niemożliwa.